Za nami Top of the Top Sopot Festival. Trwająca od poniedziałku do czwartku coroczna impreza jak zwykle odbiła się w mediach szerokim echem. Tym razem większe emocje aniżeli sam repertuar, stylizacje artystów czy to, co działo się za kulisami, budziły kwestie techniczne. A dokładnie nagłośnienie, które okazało się istną zmorą organizatorów. Przez wszystkie dni festiwalu media społecznościowe TVN zalewały bowiem krytyczne komentarze pod adresem dźwięku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natalia Nykiel komentuje problemy z dźwiękiem podczas festiwalu w Sopocie
W czwartek również nie obyło się bez problemów natury technicznej. Pudelek zwrócił się do występującej tego dnia w Operze Leśnej Natalii Nykiel i poprosił o komentarz w sprawie. Zapytaliśmy, czy wokalistka odczuła niedogodności związane z nagłośnieniem na własnej skórze.
Trudno mi wypowiadać się za innych. Ja podczas mojego poniedziałkowego występu byłam otoczona opieką mojego realizatora dźwięku i managementu, którzy ściśle współpracują z produkcją i realizatorami ze strony telewizji. Wszystkiego staramy się zawsze dopilnować - zaznaczyła na wstępie.
Natalia Nykiel ujawnia, co działo się za kulisami festiwalu w Sopocie
Następnie Natalia przyznała, że na chwilę przed wyjściem na scenę zmuszona była dopracować kwestie techniczne związane z koncertem.
Z zakulisowych ciekawostek mogę wam natomiast zdradzić, że w czwartek, kiedy pojawiła się taka potrzeba, na pół godziny przed występem poprawiałam jeszcze realizację swojego odsłuchu na backstage, kiedy publiczność była już w Operze Leśnej. To wszystko właśnie po to, żeby publiczność miała jak największy komfort ze słuchania nas.
29-latka stara się być jednak wyrozumiała względem organizatorów tego typu przedsięwzięć.
Przy tak dużych produkcjach telewizyjnych mogą się jednak zdarzyć pewne wpadki, na które nie mamy wpływu. Szczęśliwie dostałam od widzów i internautów mnóstwo pięknych wiadomości i komentarzy, które pokazały mi, że moje występy się podobały -kwituje.
Alicja Majewska i Izabela Trojanowska o aferze z nagłośnieniem w Sopocie
Głos zabrały także Alicja Majewska i Izabela Trojanowska.
Faktycznie, mieliśmy problemy z odsłuchami, co sprawiało nam dużą trudność. Z tego, co widziałam, w telewizji nie było tego widać i słychać... Ale tak, to prawda. Były problemy techniczne - powiedziała Pudelkowi pierwsza z pań.
Iza dodała z kolei, że w związku z tym, że śledziła występy artystów występujących przed nią, udało się jej uniknąć problemów.
Ponieważ widziałam, że są małe kłopoty poprzedniego dnia, to przypilnowałam tego i mój dźwięk był w porządku.