Od kilku tygodni świat walczy z epidemią koronawirusa. Statystyki nie napawają optymizmem. Potwierdzonych jest już prawie 117 tysięcy przypadków zakażeń, a zmarło ponad cztery tysiące osób. W Polsce póki co udaje się powstrzymać szybki rozwój epidemii, jednak zakażonych z pewnością i tak będzie przybywać.
Sytuacja jest coraz poważniejsza także w Stanach Zjednoczonych. Tam zmarło już 30 osób, a 950 jest zakażonych. Prezydent Donald Trump apeluje o zachowanie spokoju i zapewnia, że "wirus odejdzie", a tymczasem rząd wprowadza środki ostrożności, m.in. dotyczące odwoływania imprez masowych.
Decyzja odbije się na artystach, w tym na Natalii Nykiel, która miała wystąpić na festiwalu South by Southwest w Austin w Teksasie. Koncert był zaplanowany na połowę marca.
Piosenkarka zapowiadała występ od kilku tygodni.
Jesteśmy bardzo podekscytowani. To jest duża przygoda dla nas - cieszyła się jurorka The Four - Bitwa o sławę.
Niestety plany podbicia amerykańskiego rynku muzycznego będą musiały jeszcze poczekać. W rozmowie z Pudelkiem informator z otoczenia piosenkarki zdradza szczegóły odwołania imprezy.
Natalia nie wystąpi. Festiwal został odwołany przez koronawirusa. Najpierw wycofały się z niego największe firmy, a mieszkańcy Austin podpisywali petycje o jego odwołaniu i stało się - mówi źródło.
Skontaktowaliśmy się z menedżerem Natalii.
Zmierzyliśmy się z tą decyzją, bo to tak naprawdę miasto odwołało imprezę. To nie jest nasze ostatnie słowo w tej kwestii, czekamy na zmianę daty. To największy festiwal na świecie. Wola festiwalu jest taka, że najprawdopodobniej pojawimy się tam, kiedy zostanie wyznaczona nowa data. Szczególnie że to nie miał być pojedynczy koncert, a kilka w ramach tego wydarzenia, tak że czekamy na decyzję - powiedział w rozmowie z Pudelkiem Kuba Parowicz.
Myślicie, że światowa kariera Natalii Nykiel na tym nie ucierpi?