O rozstaniu Allana Krupy z 20-letnią Nicole Pniewską pierwszy poinformował Pudelek.
Mieliśmy nadzieję, że to szybko nie zostanie upublicznione. Ale skoro już ktoś zadbał o to, by wszystko wyszło na jaw, niestety muszę przyznać, że to prawda. Potwierdzam, że Allan i Nicole rozstali się jakiś czas temu - powiedział nam w sobotę Bartosz Pniewski, który jest nie tylko ojcem Nicole, ale i menedżerem Krupy. Mężczyzna zapewnił przy okazji, że jego córka i Allan pozostają w dobrych stosunkach i ma nadzieję, że "jeśli jego mama nie zepsuje teraz ich relacji, to wszystko nadal będzie ok".
Edyta Górniak nie mogła przejść obok tego obojętnie. Kilkanaście godzin po naszym artykule piosenka wystosowała emocjonalne oświadczenie na InstaStories, w którym zwróciła się do swojego niedoszłego swata. Stwierdziła, że Pniewski odebrał Allanowi i Nicole prawo do prywatności.
Naraziłeś w tym momencie nasze dzieci na dodatkowy stres, który z pewnością przewidziałeś. Od wielu tygodni nikt o tym nie wspominał w mediach, dopóki ty dziś tego nie powiedziałeś. Jakże to z twojej strony troskliwe podać tak osobisty i trudny dla nich temat medialnie. Brawo rodzic - napisała kpiąco.
Niedoszły teść-milioner Krupy odpowiada Edycie Górniak
Bartosz Pniewski w rozmowie z Pudelkiem postanowił bronić swojego dobrego imienia. Poproszony przez nas o komentarz, odpowiedział na zaczepkę Edyty Górniak.
Allan i Nicola absolutnie nie czują się przeze mnie zestresowani. Wiedzą, że gdy państwo zwrócili się do mnie z prośbą o komentarz, to najpierw to z nimi skonsultowałem, czy mogę to potwierdzić. I dopiero po rozmowie z nimi udzieliłem komentarz. Stwierdzili, że tak będzie lepiej, by nie było niepotrzebnych spekulacji i nieprawdziwych artykułów. Nigdy w życiu nie sprzedałem żadnej prywaty swojej ani dzieci, bo z tego nie żyjemy. Odpowiadam jej, bym nie wyszedł na człowieka, który handluje swoimi dziećmi, tak jak to ona robi przez wiele, wiele lat - powiedział Pudelkowi Bartosz Pniewski.
Przy okazji mężczyzna opowiedział o znajomości z diwą i zdradził, jak wiele rzekomo dla niej zrobił.
Pracowałem z Edytą przez pół roku, w tym czasie chwilę byłem jej menedżerem, ale z tego zrezygnowałem. Woziliśmy ją, dbaliśmy z moją ekipą o jej karierę. Staraliśmy się zmieniać jej wizerunek. Pomogłem też Allankowi. Widać, co się o nim teraz pisze, a co dwa lata temu. Jaką wtedy robił muzykę, a jaka teraz. Nie muszę udowadniać nic, bo wszystko widać gołym okiem. Coś poszło nie po jej myśli, jeśli chodzi o moją osobę i wtedy zaczął się problem - dodał milioner.
Od ojca Nicole dowiedzieliśmy się też o innej pomocy, jakiej miał udzielić Allanowi, gdy piosenkarki nie było akurat w Warszawie.
Jak się rozstali z Nicole i Allan się wyprowadził, to Edyta wynajęła mu hotel na cztery dni. I potem ja zadbałem o to, by miał mieszkanie. Nie będę jednak szczegółowo o tym opowiadał, jeśli przestanie mnie zaczepiać i oczerniać. Bo ja akurat pomogłem jej i Allanowi bardzo dużo. Była też zazdrosna, że Allan ma nową rodzinę - twierdzi gorzko Bartosz Pniewski.
Spodziewaliście się, że wyniknie z tego taka telenowela?
