W ciągu ostatnich dwóch lat Blanka Lipińska stała się najpopularniejszą polską pisarką, choć ona sama nie lubi określać siebie w ten sposób i przedstawia się jako "autorka". Jej powieść pt. 365 dni była bestsellerem, a kolejne dwie części powtórzyły sukces. Blanka dziś nie ukrywa, że zarobiła na nich miliony.
W wywiadach Lipińska tłumaczy, że książki pisała najpierw dla siebie, zainspirowana własnym, nieudanym życiem seksualnym. Opisała to, za czym tęskniła, a czego nie dostawała od swojego byłego partnera, czyli namiętny, ostry seks. Blanka nie ukrywa bowiem, że według niej pewna doza bólu podczas seksu "podbija doznania".
Po wielkim sukcesie książki przyszła kolej na film na jej podstawie. Reżyserii podjęła się Barbara Białowąs. Filmowa adaptacja 365 dni była szumnie zapowiadana jako polska odpowiedź na 50 twarzy Greya. Po premierze krytycy dosłownie zmiażdżyli ją recenzjami. Pisano, że to film, po którym "zdycha libido", "szkodliwe kino i nienawistna fantazja o gwałcie" oraz "zaściankowe, prowincjonalne, zakompleksione wyobrażenie o seksie", w którym nie ma prawdziwej erotyki. Podejrzewano też, że reżyserka nie miała na planie zbyt wiele do powiedzenia, a wszystkim dyrygowała Lipińska.
Mimo fatalnych recenzji filmu, pozycja Blanki w show biznesie nie osłabła. Wręcz przeciwnie - dzięki intensywnie promowanemu na Instagramie związkowi z Baronem celebrytce udaje się utrzymać na topie nawet w czasie pandemii. Jest niemal pewne, że gdy kwarantanna się zakończy i wrócimy do normalnego życia, Blanka nadal będzie królową warszawskich "salonów".
Błyskawiczna kariera Lipińskiej może zaskakiwać, zwłaszcza że jej książki trudno uznać za wybitne. Sama Blanka przyznaje zresztą, że są pisane "potocznym językiem pełnym błędów". Aby lepiej zrozumieć ten "fenomen", prześledźmy drogę Blanki do sukcesu.
Blanka Lipińska urodziła się 22 lipca 1985 roku w Puławach na Lubelszczyźnie jako córka Małgorzaty i Grzegorza Lipińskich. Ma starszego o rok brata, Jakuba, o którym mówi, że jest "geniuszem matematycznym". Po liceum ukończyła studium kosmetyczne, otrzymała dyplom wizażystki i pracowała jako terapeutka-hipnotyzerka.
Zainteresowanie sprawami seksu przyszło u Blanki bardzo szybko. W wywiadzie dla Vivy wyznała, że pierwszy film pornograficzny obejrzała, gdy miała zaledwie siedem lat, a na obozie harcerskim nauczyła się całować "z języczkiem".
Pochyliłam się nad nim, a on złapał mnie za głowę, przycisnął i wsadził język do gardła - opowiadała.
Lipińska ujawniła też, że jej pierwszy narzeczony był... sadystą i groził, że skrzywdzi jej rodzinę. "Miałam niecałe 20 lat, bałam się (...) z ulgą wyjechałam do Warszawy” - wspominała. W stolicy zaczęła pracować jako menedżer sprzedaży w jednym z hoteli. Pracowała z najlepszą przyjaciółką Dody, Anetą Radzimirską. Tak poznała Dorotę Rabczewską, z którą się zakolegowała. Wkrótce znana koleżanka pokazała jej inne oblicze stolicy.
Przychodziła do mojego domu pogadać i jeść. Karmiłam ją serami. Ona uwielbia ser. Zakumplowałyśmy się. Pokazała mi świat, o którym nie miałam pojęcia. Imprezy, gdzie się wchodzi i dostaje ochroniarza i szampana - wspominała pisarka w Vivie.
W czasach młodości Blanka nie wyglądała tak jak teraz. Ważyła 84 kilogramy przy 160 centymetrach wzrostu. W pewnym momencie postanowiła wykreować siebie na nowo - przeszła na dietę i zaczęła ostre treningi. Nie ukrywa, że w osiągnięciu obecnego wyglądu pomagała sobie zabiegami medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej, m.in. wycięła z policzków torebki tłuszczowe, "zrobiła" piersi i usta.
Nigdy nie będę udawać, że mam dietę zmieniającą rysy twarzy. Jestem zrobiona na tyle, na ile było mnie stać. Na tyle, ile uznałam, że będę wyglądać jeszcze w miarę naturalnie, by nie przypominać "kobiety-kota" - wyznała kiedyś w wywiadzie dla Dzień Dobry TVN.
Przypomnijmy: Od "dziewczyny z sąsiedztwa" do kobiety wampa. Tak się zmieniła Blanka Lipińska! (STARE ZDJĘCIA)
W ramach treningów Blanka zaczęła uprawiać też kitesurfing na falach Bałtyku, zainspirowana seksowną surferką, którą zobaczyła pewnego razu na wakacjach na Mauritiusie. Często bywała w Trójmieście. W tym czasie związała się z mężczyzną, z powodu którego później zaczęła pisać książki. W pewnym momencie przeprowadziła się do Sopotu i znalazła tam pracę.
W komentarzach pod naszymi artykułami o Blance często piszecie o jej powiązaniach ze słynną sopocką Zatoką Sztuki. Oto niektóre z nich:
"Wielka pani menago w Zatoce Sztuki, gdzie urzędował Krystek", "Wszyscy wiemy, czym się zajmowała Blanka w The Roof", "A dodajcie, co to za The Roof, co tam się działo... Przeczytajcie sobie książkę Zatoka Świń" - piszecie.
Reagujemy na Wasze komentarze, więc postanowiliśmy przyjrzeć się sopockiej karierze Blanki. Nie ulega wątpliwości, że celebrytka dobrze znała się z Krzysztofem Giniewiczem - właścicielem kilku sopockich klubów, w tym The Roof, będącym vipowską imprezownią na dachu Zatoki Sztuki. Blanka pracowała tam jako "opiekunka" tzw. "moetek" (od nazwy szampana - przyp.red.), czyli hostess donoszących szampana do stolików. Zajmowała się też sprzedażą miejsc w lożach. Giniewicz był kolegą i współpracownikiem Marcina T. - biznesmena z Pucka, współzałożyciela Zatoki Sztuki i kilku innych modnych klubów nocnych w Trójmieście, Pucku i Wejherowie.
W 2016 wybuchł skandal związany z Zatoką Sztuki. Marcin T. kolegował się z Krystianem W., pseudonim "Krystek", który pracował u niego m.in. jako kierowca. Krystek nazywany był przez bywalców "królem sopockich klubów”. W Zatoce Sztuki miał "polować" na swoje ofiary, które następnie miał zaciągać m.in. do sąsiadujących z klubem apartamentów. Prokuratura oskarżyła go o 65 przestępstw, w tym 40 o charakterze seksualnym. Mężczyzna miał dopuścić się gwałtów oraz współżycia z dziewczętami poniżej 15. roku życia.
Wraz z Krystkiem zarzuty za obcowanie płciowe z małoletnimi usłyszał także Marcin T. Obu groziło 12 lat odsiadki. Ostatecznie Krystek został skazany na trzy lata więzienia za gwałt. T. nie przyznał się do winy, a z aresztu wyszedł na wolność po wpłaceniu 30 tysięcy złotych kaucji. Jego proces ruszył w styczniu zeszłego roku.
W sprawie o gwałt, Krystka początkowo bronił adwokat Nicholas Cieslewicz - dobry znajomy T. i stały bywalec Zatoki Sztuki. Co ciekawe, Blanka Lipińska jest followerką jego profilu na Instagramie. Oczywiście – nie musi to nic znaczyć. Pudelek followuje na Instagramie Donalda Tuska, a przecież ani się nie przyjaźnimy, ani nie robimy razem "interesów" ;-)
Zapytaliśmy menedżerkę Blanki o to, czy celebrytka znała się z Marcinem T. i wiedziała o przestępczej działalności Krystka i jego kolegów. Odmówiła odpowiedzi.
Wygląda na to, że pracując w The Roof, Lipińska obracała się w środowisku trójmiejskich biznesmenów i celebrytów powiązanych z Zatoką Sztuki. Nie ma jednak dowodów na to, że jej rola wykraczała poza pracę, o której mówi oficjalnie w wywiadach, a co sugerujecie w komentarzach. Jeżeli jednak macie na ten temat jakieś informacje, ślijcie je na donosy@pudelek.pl.
Po wybuchu afery szef Blanki odciął się od Marcina T. Ponoć obawiał się, że straci wizerunkowo na powiązaniach z właścicielem Zatoki. Wraz z nim przeniosła się Blanka, która dostała pracę w innym klubie Giniewicza, EGO. Tam była menedżerką. Z danych dostępnych w Krajowym Rejestrze Sądowym wynika, że Giniewicz współpracował m.in. z Maciejem Kawulskim - współzałożycielem federacji KSW. Prawdopodobnie w ten sposób Blanka trafiła do tego środowiska i została promotorką dziewczyn przechadzających się po ringu, tzw. "ring girls".
W tym czasie Blanka miała już napisane książki i chciała je wydać. Zrobiła to nakładem wydawnictwa Edipresse. Zadbała też o kontrowersyjną promocję. W lipcu 2018 roku w sieci zamieściła filmik, w którym radziła "Jak dobrze zrobić dobrze".
Żeby zrobić dobrze laskę, trzeba się z niej cieszyć. Kiedy robicie laskę facetowi, trzymacie w ustach jego cały świat - instruowała.
Kilka miesięcy później Lipińska wzięła udział w sesji do CKM, gdzie pozowała nago, trzymając w ręku swoją książkę. Wcześniej w tym samym magazynie pozowały ring girls, z którymi pracowała. Powieść pomagały jej też promować w mediach społecznościowych Doda i Natalia Siwiec. Co ciekawe, o okolicznościach poznania Natalii Blanka także nie chciała z nami rozmawiać.
Przed wydaniem trzeciej części Lipińska rozstała się z Edipresse. W rozmowie z nami wyjaśniła, że "otrzymała korzystniejszą ofertę od Wydawnictwa Agora". Chodzą jednak słuchy, że ponoć pierwszemu wydawnictwu nie pasował sposób, w jaki prowadziła promocję - używając seksualnych skojarzeń i otwarcie mówiąc o tym, że jest pisarką powieści erotycznych.
W Agorze podpisano z nią umowę i książka Kolejne 365 dni ukazała się na rynku. Swoją drogą, określenie "kaszubskie porno" jest nietrafione, bo Blanka zaznacza, że nigdy nie mieszkała na Kaszubach, a jedynie w Trójmieście.
Współpraca Blanki z KSW Ring Girls zakończyła się, gdy celebrytka zdobyła ogólnopolską popularność. Jak ujawniła w jednym z wywiadów - stwierdzono, że jest już tak znana, że powinna zasiadać w pierwszym rzędzie jako gwiazda, a nie pracować na backstage’u.
Powiązania z federacją opłaciły się. Lipińska dostała bowiem propozycję współprowadzenia programu Tylko jeden w Polsacie, w którym uczestnicy rywalizują o profesjonalny kontrakt zawodnika MMA. Blance partnerował poznany za czasów współpracy z Giniewiczem, Maciej Kawulski.
Trudno powiedzieć, jak potoczy się dalsza kariera Blanki Lipińskiej, ale obserwując jej dotychczasowe działania, można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że zadba o to, aby stale było o niej głośno. W jednym z wywiadów pisarka ujawniła, że rozważa wydanie poradnika "o wszystkim", bo - jak twierdzi - fanki zwracają się do niej z najróżniejszymi problemami. Mówiła też o pracy nad kolejną powieścią. W rozmowie z Pudelkiem twierdzi jednak, że obecnie nie pisze nowej książki.
Najbliższym projektem, w który zamierzam się zaangażować, będzie kolejna część filmu 365 dni - udało nam się dowiedzieć.
Jesteście ciekawi, jak dalej potoczy się kariera "Blani"?