Za nami pierwszy półfinał Eurowizji 2024, w którym poznaliśmy dziesięć krajów, które w sobotę zaprezentują się w koncercie finałowym. Wśród nich zabrakło niestety reprezentantki Polski, Luny, która wystąpiła na scenie z utworem "The Tower". Mimo korzystnych notowań bukmacherów nasza przygoda z tegorocznym konkursem już więc dobiegła końca.
Osoba z TVP mówi o braku awansu Luny do finału. Co teraz planuje?
Brak awansu Luny do wielkiego finału był zaskoczeniem nie tylko dla fanów konkursu, lecz także dla dziennikarzy. W rozmowie z nami Maria Bałdżanow (ekspertka eurowizyjna) przyznała, że eurowizyjna porażka polskiej reprezentantki była dla wszystkich szokiem. Wcześniej wszystko wskazywało na to, że "The Tower" jednak wybrzmi i w finale.
Ogromny szok w centrum prasowym. Straszny smutek, bo występ był naprawdę dobry i wszyscy mówili, że wejdzie - mówi ekspertka z eurowizyjnego centrum prasowego w Szwecji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobne odczucia ma Sandrine Meunier, dziennikarka TVP i autorka podcastu "Polecony z WWA". W komentarzu dla redakcji Pudelka zapewnia, że Luna dała z siebie wszystko i do końca walczyła o to, aby przekonać do siebie fanów konkursu. Brak awansu przyjęto więc ze sporym żalem.
Jest niedosyt. Polska nie była liderem rankingu, ale występ był dopracowany, a bukmacherzy dawali szanse Lunie na przejście do kolejnego etapu - mówi. Jest nam zwyczajnie przykro, bo w występ włożyła całe serce. Właściwie do ostatniej chwili nie rozstawała się z fanami i cierpliwie pozowała do zdjęć i rozdawała autografy. Nad występem polskiej artystki czuwał światowej sławy reżyser Jerry Reeve, który współpracuje m.in. z Taylor Swift, Justinem Timberlakiem czy Black Eyed Peas, także oczekiwania były spore.
Jednocześnie dziennikarka potwierdza doniesienia "Faktu", że po występie Luna nie była skora do udzielania wywiadów. Ujawniła też między słowami, jakie są jej dalsze plany. W finale co prawda nie zaśpiewa, ale ponoć chce iść za ciosem i ma dla fanów muzyczną niespodziankę.
Dobra informacja dla jej fanów jest taka, że po powrocie ze Szwecji opublikuje singiel z nowego albumu - dowiadujemy się.
Meunier wspomniała jeszcze o tym, czyj występ w półfinale - oczywiście oprócz Luny - najbardziej zachwycił centrum prasowe. Chodzi o Chorwację, która w tym roku typowana jest jako jeden z faworytów do zwycięstwa.
Największe emocje z perspektywy biura prasowego wzbudził występ grupy Baby Lasagna z Chorwacji. Kiedy reprezentanci tego kraju pojawili się na scenie, nie było osoby, która nie znałaby charakterystycznego refrenu "Rim Tim Tagi Dim". Wszyscy tańczyli.