Drugi odcinek 19. edycji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" odbił się szerokim echem zarówno w mediach, jak i w sieci. Wszystko za sprawą zwycięskiego występu Kuby Szmajkowskiego, który wcielił się w Kendricka Lamara i na scenie wykonał przebój rapera "Humble". Choć piosenkarz zachwycił jurorów, wśród internautów jego wykonanie wywołało raczej mieszane reakcje. W komentarzach na oficjalnym profilu show Polsatu pojawiło się wiele oskarżeń o rasizm, nie brakowało także opinii, że produkcja dopuściła się tzw. "blackface", próbując upodobnić Szmajkowskiego do słynnego rapera. Na potrzeby występu młodemu wokaliście nie tylko przyciemniono skórę, lecz również pozwolono, by na scenie w nieocenzurowanej wersji wybrzmiało wyjątkowo obraźliwe słowo na "n".
Występem Szmajkowskiego w ostatnim odcinku "TTBZ" zainteresował się nawet brytyjski "The Guardian", który ze szczegółami opisał kontrowersyjną metamorfozę młodego wokalisty. W artykule oberwało się także Poli Gonciarz, która w drugim odcinku show Polsatu wcieliła się w Beyoncé, również prezentując przy tym przyciemnioną za pomocą charakteryzacji skórę.
"Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Osoba związana z Polsatem mówi o aferze wokół drugiego odcinka
Pudelkowi udało się dotrzeć do osoby związanej z Polsatem, która zdradziła, jaka atmosfera panuje obecnie na planie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Według naszego informatora w obliczu publikacji "The Guardian" na planie show zrobiło się nerwowo. Choć brytyjski dziennik już wcześniej pisał o polskim programie, tym razem sprawa rozniosła się dużo bardziej.
Atmosfera na planie [jest] nerwowa ogólnie. Kiedyś przy okazji Drake'a napisali o nas, ale nie na taką skalę. Teraz rozniosło się to o wiele mocniej - zdradził Pudelkowi informator związany z Polsatem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Osoba związana z Polsatem przekazała Pudelkowi, że Szmajkowski radzi sobie z całą aferą całkiem nieźle, a Nick Sinckler konsekwentnie broni show. Zdaniem informatora związanego ze stacją, w przypadku charakteryzacji z drugiego odcinka "TTBZ" nie można mówić o "blackface". Jak twierdzi nasze źródło, produkcja podchodzi do każdego odwzorowywanego artysty z szacunkiem, sama charakteryzacja polega zaś na nałożeniu specjalnej maski - a nie malowaniu twarzy uczestników.
Kuba trzyma się. Nick broni programu. Nie było tutaj nic z "blackface". Formuła programu polega na wiernym odwzorowaniu danego artysty, a program miał ponad 40 edycji na całym świecie. Tutaj nie malujemy naszych uczestników, a jest to pełnoprawna charakteryzacja. To są maski. Nigdy nie śmialiśmy się z artystów. Szanujemy ich oraz ich dorobek - zdradziła nam osoba związana z Polsatem.
Zagraniczne media piszą o "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Wszystko przez występ Szmajkowskiego
Warto dodać, że brytyjski "The Guardian" nie był jedynym zagranicznym medium, które napisało o polskiej odsłonie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" w kontekście występów Kuby Szmajkowskiego oraz Poli Gonciarz. Serwis HipHopDX w swoim artykule stwierdził na przykład, że polski wokalista "posunął się za daleko", jego występ nazwał "nieprzemyślanym" i przytoczył komentarze oburzonych internautów. Charakteryzację Szmajkowskiego oraz wpisy zniesmaczonych użytkowników w podobnym tonie opisały również takie portale, jak m.in. Consequence, The Fader, Sky News, NME, Complex, Indy100 czy Uproxx. Wspomniane serwisy w tytułach swoich artykułów wspominały zarówno o krytyce samego wokalisty, jak i całego programu Polsatu. W tekstach opisywano zaś nie tylko metamorfozy Szmajkowskiego i Gonciarz, lecz również przypominano inne kontrowersyjne przemiany w polskim "TTBZ".
Wokalista [Szmajkowski - przyp. red.] miał makijaż blackface i warkoczyki i udostępnił zdjęcia z przygotowań swoim 163 000 followersom na Instagramie. Podczas swojego występu podobno używał także słowa na "n". Wykonując "If I Were A Boy" Beyonce inna uczestniczka Pola Gonciarz również przyciemniła skórę do występu - czytamy w artykule Sky News.
(...) Niestety Szmajkowski posunął się za daleko, pojawiając się na scenie w blackface i z warkoczykami i rzucając słowem na "n" podczas wykonywania nagrodzonej Grammy piosenki Lamara - napisał The Fader.
Serwis Uproxx w swoim tekście wspomniał także, iż w Polsce kwestia "blackface" może być traktowana zupełnie inaczej niż w USA. Zaznaczono jednak, że w 2023 roku i w dobie internetu, gdzie wszystkie informacje są ogólnodostępne, podobne sytuacje "nie mają usprawiedliwienia", a wszyscy zaangażowani "powinni się wstydzić".
Co myślicie o całej aferze?