Nikt się chyba nie spodziewał, że między Patrykiem Jakim i Krzysztofem Skibą dojdzie do tak intensywnej wymiany ciosów. Wszystko zaczęło się od koszulki polityka z Jagiełłą, którą skomentował pod jednym z postów muzyk, ale nie sposób nie odnieść wrażenia, że medialna dyskusja między panami urosła już do zupełnie innej rangi.
Patryk Jaki ponownie zabiera głos. Tak komentuje obszerny post Skiby
Gdybyście nie do końca nadążali za tym, co się dzieje w sprawie Patryk Jaki vs Krzysztof Skiba, to spieszymy z pomocą: zaczęło się od komentarza muzyka na temat koszulki polityka, do czego Jaki odniósł się na naszych łamach. Kolejnego dnia Skiba wystosował obszerną odpowiedź na Instagramie, w której punktował przewinienia rywala. Teraz nadszedł czas na rundę czwartą, czyli ripostę europosła Suwerennej Polski.
Postanowiliśmy zapytać Patryka Jakiego, czy chce odnieść się do treści instagramowego posta Skiby. Polityk odniósł się do sprawy w punktach. Zaczął dość ostro, bo zarzucając muzykowi kłamstwo.
Więc po kolei. Pan Skiba pisze, że obroniłem doktorat "bez publikacji naukowych". To kłamstwo i wystarczy użyć Google czy Wikipedii, aby to zweryfikować. Więc z lenistwa nawet nie chciało mu się sprawdzić, zanim rzuci oskarżenie. Pisze, że obroniłem pracę w "7 miesięcy", tymczasem przygotowanie tej pracy trwało wiele lat, a 7 miesięcy to tylko ostatni etap, zresztą naturalny, bo pan Skiba tego nie wie, ale nie wszystkie prace pisze się w systemie stacjonarnym. Więc to kolejne kłamstwo.
Do oskarżeń związanych z jego pracą odniósł się z kolei krótko.
Pisze o jakichś nieprawidłowościach w mojej pracy w ministerstwie, bez sprecyzowania, o co chodzi. Mówi tylko o NIK, z którą wszystkie sprawy dot. programu, który nadzorowałem, skończyły się prawomocnymi już decyzjami przyznającymi resortowi rację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patryk Jaki ostro o życiu miłosnym Skiby. Znów doczeka się odpowiedzi?
Najciekawszym punktem jest jednak ten, w którym Patryk Jaki pochyla się nad tematem moralności. Polityk postanowił wytknąć muzykowi to, że ten rozstał się ostatnio z żoną, która - jak napisał - "znudziła mu się".
Jednak najbardziej rozbawił mnie wpis oceniający moją moralność. Nie jestem oczywiście idealny, ale jeśli ocenia mnie człowiek, który nie ukrywał nawet specjalnie, że zostawił żonę, bo mu się znudziła... Dla mnie rodzina jest podstawową komórką społeczną, która stanowi o sile Polski. Warto ją promować. Pokazywać, że wierność to coś dobrego.
Jak twierdzi, w kwestii moralności, tu pojmowanej najwyraźniej przez pryzmat wierności, ich doświadczenia miałyby się mocno różnić. Oskarżył też Skibę o "rozbicie rodziny".
To kwestia szacunku do kobiety, swojego słowa, przysięgi oraz zobowiązań. Jeśli każdy będzie chciał być jak pan Skiba i rozbijać rodziny, bo kobieta się znudziła, to będzie to osłabiało naszą wspólnotę. Więc rzeczywiście, jeśli chodzi o moralność, to z panem Skibą mocno się różnimy i jestem z tego tytułu dumny.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że choć Jaki twierdzi, że "Skiba nie ukrywał, że zostawił żonę, bo mu się znudziła", to muzyk nigdy tego nie powiedział. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej Trójmiasto" co prawda przyznał, że jego małżeństwo z Renatą wypaliło się po 34 latach, a on sam "ma kolegów, którzy meczą się w wieloletnich związkach i sam tak nie chciał", ale wypowiedź, jakoby "znudził się żoną", nie padła z jego ust.
Na koniec doświadczyliśmy jeszcze powrotu sprawy z "osobą o inteligencji liścia z ogrodu".
Podsumowując, to ogromna sztuka popełnić tyle błędów. Widać, że pan Skiba czerpie wiedzę z memów i dyskusja z nim każe sparafrazować Marka Twaina: "Nigdy nie dyskutuj z osobą o inteligencji liścia z twojego ogrodu, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem".
Gotowi na rundę piątą?