W zeszłym roku Paula Tumala urodziła bliźniaczki które są owocem związku z "biznesmenem z Łodzi", Karolem. Choć była już mowa o ślubie, zamiast tego doszło do rozstania.
Aktualnie między niedoszłymi małżonkami trwa wojna o dzieci. Tumala oskarżyła publicznie Karola o to, że ten nie interesuje się córkami. On z kolei stwierdził, że nie wie, gdzie one są, bo Paula je... uprowadziła.
Teraz możemy poznać wersję Pauli. W rozmowie z Pudelkiem celebrytka przekonuje, że jej były kłamie.
Pod koniec marca zostałam razem z dziećmi wyrzucona z komfortowego mieszkania w Łodzi i pozbawiona środków do życia, ponieważ ojciec dzieci nie poczuwa się do obowiązku utrzymania swoich dzieci.
Moim jedynym ratunkiem była przeprowadzka do rodziców, a adres moich rodziców jest dobrze znany ojcu moich córek Po wyrzuceniu z mieszkania Karol D. zawiadomił policję po raz kolejny i odwiedził mnie dzielnicowy w miejscu zamieszkania moich rodziców, jednocześnie informując mnie, że nie jest to uprowadzenie dzieci i zdziwił się wręcz, że Karol D. złożył takie zawiadomienie na komisariacie w Łodzi, skoro jestem mamą i nie mam ograniczonych praw rodzicielskich i do dnia dzisiejszego tylko ja zajmuję się dziewczynkami 24 godziny na dobę - opowiada nam Tumala.
Celebrytka zapewnia, że zabiegała o kontakt Karola z córkami, ale ignorował jej "zaproszenia".
Od 21 lutego był on zapraszany, wręcz proszony o jakikolwiek kontakt z dziećmi. Codziennie zapraszam go na spotkania z dziewczynkami, na co mam potwierdzenia w wiadomościach SMS. Niestety po dziś dzień się nie pojawił. Nadmienię, że jest to już 121 dni.
Ojciec dzieci na propozycje spotkań odpowiada, że jest bardzo zajęty pracą, następnie wymyślił, że oczekuje na kuratora, po czym analizując jego bujne życie na pokaz na jego Instagramie widać, że korzysta z życia, a do dzieci mu nie po drodze, o czym na bieżąco piszą do mnie obserwatorzy, jakim jest "troskliwym" ojcem - mówi Paula.
Tumala wyznaje, że nie ufa byłemu.
Karol D. jest na tyle nieodpowiedzialnym człowiekiem, że obawiałabym się pozostawić moje dzieci pod jego opieką, ponieważ nawet jak byliśmy w związku, nie zajmował się dziećmi, dlatego przekazanie mu ich na kilka dni jest nieakceptowalne - słyszymy.
Jak myślicie, kto mówi prawdę?
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!