Afera #PandoraGate odbiła się w internecie szerokim echem, a jej niechlubni bohaterowie już ponoszą pierwsze konsekwencje. W filmach Sylwestra Wardęgi i Konopskyy'ego najwięcej dowodów zebrano na Stuarta Burtona, czyli popularnego niegdyś youtubera o pseudonimie Stuu. Według wiedzy autorów ten miał nawiązywać wyjątkowo podejrzane relacje z nieletnimi dziewczynami, a wkrótce okazało się, że był to jedynie wierzchołek góry lodowej.
#PandoraGate w realnym życiu. "Obywatelskie zatrzymanie" Stuu w Anglii
Środowego wieczoru nieoczekiwanie wydarzyło się coś jeszcze. To wtedy Wardęga i Konopskyy ujawnili na swoich instagramowych profilach, że w Luton w Anglii doszło do "obywatelskiego zatrzymania" Stuu. Obaj opublikowali też aktualne zdjęcie youtubera - jedno z czarnym paskiem na oczach, drugi bez.
Watahańczycy [czyli fani działań Wardęgi - przypis. redakcji] zatrzymali w sklepie w Luton podejrzanego (otrzymałem film). Przekazali go angielskiej policji. Jeśli policja w Anglii dostała już informację od polskich służb, to prawdopodobnie jest zatrzymany. Jeśli polskie służby jeszcze ich nie powiadomiły (a to możliwe, bo policja pytała dziś o Stuu w Domu X) to mogli go wypuścić. Nie został pobity, a tylko zatrzymany i przekazany służbom - pisał Wardęga.
Stuu złapany przez widzów w Anglii. Nie został pobity, tylko przekazany policji. Jeżeli polskie służby nie poinformowały Anglii o sytuacji, to możliwe, że został wypuszczony - wtórował mu Konopskyy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wkrótce w wypowiedzi dla portalu I.pl pełnomocnik youtubera poinformował, że sprawę trudno nazywać "obywatelskim zatrzymaniem", a raczej samosądem, bo według jego wiedzy Stuu miał zostać pobity. Potwierdził wówczas, że Burton został przewieziony do szpitala po tym, jak był ponoć kopany po głowie i duszony przez napastników polskiego pochodzenia.
Został napadnięty w Wielkiej Brytanii przez osobnika polskiego. To stało się w miejscu publicznym. Został przewieziony do szpitala. Był kopany po głowie, był duszony. Sprawca wyzywał go od pedofili, od s******nów. (Mówił), że mu wszystko powiedział Konopskyy na YouTubie - cytował wypowiedź pełnomocnika wspomniany serwis.
Pełnomocnik Stuarta Burtona o zatrzymaniu w Luton. Jak zareagowały służby?
Pudelek również skontaktował się z mecenasem Tytusem Jabłońskim, który potwierdził, że po zajściu Stuu miał zostać przetransportowany do szpitala i zarejestrowano nagrania z "obywatelskiego zatrzymania" youtubera. Co więcej, służby nie informowały, jakoby go zatrzymano, a więc nutka sceptycyzmu we wpisach Wardęgi i Konopskyy'ego najwyraźniej miała uzasadnienie.
Informuję, że w dniu 11 października 2023 r. przed godziną 20.00 otrzymałem informację, że Stuart Burton został zaatakowany. Od brytyjskiej policji uzyskałem informację, że został przewieziony do szpitala, a materiały z zajścia zostaną zabezpieczone. Brytyjska policja nie informowała o zatrzymaniu Stuarta Burtona - przekazał nam Jabłoński.
W czwartek Pudelek jeszcze raz skontaktował się z pełnomocnikiem Stuu, który dodał, że youtuber nie został zatrzymany.
Mogę jedynie przekazać, że Pan Stuart Burton nie został zatrzymany przez brytyjską policję. I zaapelować o umiar w relacjonowaniu sprawy oraz umiar w reakcjach na informacje przekazywane przez Youtuberów - powiedział nam adwokat.
Jednocześnie zaznacza, że w związku z trwającym postępowaniem nie może odnieść się do wszystkich pytań zadawanych mu przez dziennikarzy. Wskazał, że w tym zakresie właściwym organem jest Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która nadzoruje sprawę.