W poniedziałek nasz polski odpowiednik "Żywego Kena", czyli Michał Przybyłowicz, pochwalił się na Instagramie tym, że ma syna. Zaskakującym wyznaniem wywołał niemałe zamieszanie, ponieważ nikt z fanów nie posądzał go o chęć posiadania i wychowywania potomstwa.
Przypomnijmy: Wargi "Żywego Kena" przemówiły: "Nie miałem ANI JEDNEJ operacji plastycznej! Nigdy nie patrzę na wygląd"
Zobacz też: Polski "Żywy Ken" spędza czas kwarantanny... Z SYNEM: "Nie mogę ukrywać go przez całe życie" (FOTO)
Decyzja Michała o przedstawieniu światu syna była odważna, ponieważ wszyscy wiemy, jak trudne życie mają dzieci celebrytów, a zwłaszcza tych wzbudzających kontrowersje czy wyróżniających się specyficznym wyglądem lub poglądami. Polski "Ken" w rozmowie z Pudelkiem ujawnia, że nie potrafił dłużej ukrywać swojego dziecka.
Moja rodzina zawsze była dla mnie najważniejsza i do tej pory robiłem wszystko, by ich chronić, jednak wiem, że część hejtu dotyka ich, jak i będzie dotykać w przyszłości - zauważa przytomnie Przybyłowicz. Chciałbym go chronić przed atakiem ludzi jak najdłużej, ale z roku na rok będzie starszy, więc lepiej, jak coś zadzieje się teraz, a nie za pięć lat - mówi.
Michał zdradził również, że ma doskonały kontakt z synem i dobrze dogaduje się z jego matką.
Dla Antka jestem przede wszystkim przyjacielem i zawsze będzie mógł ze mną porozmawiać o wszystkim - zaznacza Przybyłowicz. Otrzyma ode mnie wsparcie w każdej dziedzinie życia, nawet jeśli komuś miałoby wydać się to irracjonalne. Wychowujemy go naprzemiennie, nie ma żadnych konfliktów. Doskonale się uzupełniamy.
Okazuje się, że rodzicielstwo daje Michałowi prawdziwą satysfakcję, a w roli ojca czuje się jak ryba w wodzie.
Mamy bardzo dobry kontakt. Czasem mam wrażenie, że nie rozmawiam z czterolatkiem, a osobą dwukrotnie starszą - stwierdza Przybyłowicz. Antoś jest niezwykle dojrzały i wrażliwy. Skromny również, ale to chyba po tacie - żartuje.
Michał wyjawił, że przy wielu głosach wsparcia, pojawia się też mnóstwo wiadomości pełnych bejtu.
Czasem mam wrażenie, że ludzie bardziej akceptują, gdy ktoś jest psychopatą i znęca się nad dzieckiem, albo dziecko wychowuje się w domu dziecka, niż kiedy ma przy sobie kochające osoby - komentuje ostro. Dlatego mam w czterech literach to, co myślą ludzie i nie pozwolę na to, żeby działa mu się jakaś krzywda - podkreśla.
Podziwiacie jego odwagę?