Wciąż nie milkną echa długo wyczekiwanego filmu Konopskyy'ego. Przypomnijmy, że w trwającym ponad godzinę materiale youtuber stwierdził, że udało mu się dotrzeć do pięciu nieletnich dziewczyn, które miały być ofiarami Stuu Burtona. Pokazał także widzom wiadomości, które Marcin Dubiel miał wymieniać z 14-latką oraz wywołał do tablicy kilku innych znanych twórców. Konopskyy zamieścił na przykład w materiale screeny wiadomości Verteza i Vojtaza, rozliczył także DeeJayPallaside'a z obrzydliwych treści, które ten publikował w przeszłości.
Zobacz również: Justyna Sukanek zabrała głos po filmie Konopskyy'ego. Pokazała wiadomości od Stuu. "On mi całe życie wmawiał, że NIC ZŁEGO NIE ZROBIŁ"
Prawnik komentuje film Konopskyy'ego
W związku z ukazaniem się materiału Konopskyy'ego Pudelek postanowił zasięgnąć opinii profesjonalisty, który ocenił całą sytuację pod względem prawnym. Specjalista ds. prawa karnego, adwokat Arkadiusz Szymański w komentarzu dla naszej redakcji zdradził m.in., co może grozić za czyny przedstawione w filmie youtubera.
Szymański w wypowiedzi dla Pudelka zaznaczył, że film Konopskyy'ego jest źródłem "wielu interesujących pod kątem prawa informacji", a ujawnione w nim okoliczności są "szokujące" i powinny stanowić przedmiot analizy odpowiednich służb. Adwokat wspomniał, iż z medialnych doniesień wiadomo, że Prokuratura Okręgowa prowadzi śledztwo w sprawie filmu Sylwestra Wardęgi. Zdaniem Szymańskiego, niewykluczone, iż przesłuchany zostanie również Konopskyy.
Zapewne i Pan Konopskyy może zostać wezwany w charakterze świadka, aby o tych okolicznościach opowiedzieć, już z filmu wiemy, że jest on ogromnym źródłem informacji - stwierdził adwokat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Specjalista ds. prawa karnego w komentarzu dla Pudelka stwierdził, że przedstawione w filmie Konopskyy'ego materiały muszą zostać odpowiednio zabezpieczone. Choć zdaniem adwokata, wspomniane treści są szokujące, na tym etapie postawienie komuś zarzutów mogłoby wpłynąć niekorzystnie na pokrzywdzonych i oskarżyciela.
Materiały opublikowane przez Pana Konopskyye’goo są szokujące – ujawnione okoliczności dowodowo są bardzo mocne, natomiast muszą zostać procesowo zabezpieczone – poszczególne nagrania poddane oględzinom, a świadkowie zdarzeń, w tym pokrzywdzone, przesłuchane. Zbyt wczesne ogłoszenie komuś zarzutów, na tym etapie, mogłoby działać na niekorzyść pokrzywdzonych i oskarżyciela - ocenił Arkadiusz Szymański.
Specjalista ds. prawa karnego szczegółowo wyjaśnił również, co zawiera materiał dowodowy w podobnych sprawach.
Zazwyczaj w podobnych sprawach materiał dowodowy zawiera procesowo utrwalone zeznania świadków, pokrzywdzonych, oględziny nagrań, fotokopii, zrzutów ekranów i innych dokumentów oraz ewentualne dopuszczenie dowodów z opinii biegłych z zakresu informatyki, co do treści znajdujących się na nośnikach danych – w statystycznej sprawie, te informacje zazwyczaj wystarczają do postawienia kogoś w stan oskarżenia - dodał.
Prawnik o filmie Konopskyy'ego. Zdradził, co może grozić youtuberom
Arkadiusz Szymański w komentarzu przesłanym redakcji Pudelka zdradził, jakie konsekwencje mogą grozić za czyny, które Konopskyy przedstawił w swoim filmie. Zdaniem eksperta opisane przez youtubera sytuacje mogą zostać uznane za prezentowanie małoletnim treści pornograficznych oraz podżeganie do utrwalania i przesyłania takowych treści z ich udziałem. W obu przypadkach winnym grozi kara pozbawienia wolności.
Z filmu Pana Konopskyye’go przebijają się czyny, mogące zostać zakwalifikowane jako prezentowanie małoletniemu poniżej lat 15 treści pornograficznych, które jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3 oraz podżeganie małoletnich poniżej lat 15 do utrwalania i przesyłania treści pornograficznych z ich udziałem, co jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności oraz pozbawienia wolności do lat 2 - przekazał Pudelkowi adwokat.
Jak zaznaczył Szymański, w przypadku, gdy śledztwo wykaże, że korespondencja miała na celu doprowadzenie do wykorzystania nieletniego, przewidziana kara jest znacznie bardziej dotkliwa.
Jeśli organy ścigania udowodnią, że korespondencja z małoletnimi miała na celu doprowadzenie do seksualnego wykorzystania małoletniego, to w zależności od tego czy do obcowania płciowego doszło, sprawcy może grozić nawet 15 lat pozbawienia wolności - wyjaśnił.
Zobacz również: Sylwester Wardęga złożył zeznania w prokuraturze. Ujawnił, kogo zobaczył na korytarzu!