Chyba nikt nie ma wątpliwości, że ostatnie ekscesy w wykonaniu Antka Królikowskiego są poniżej jakiejkolwiek krytyki. 33-latek co prawda wystosował przeprosiny, zapowiadając, że na jakiś czas usuwa się w cień, trudno tak naprawdę dostrzec, by poniósł jakieś konkretne konsekwencje swoich ostatnich skandalicznych pomysłów.
Nie wiadomo, jakie działania (i czy w ogóle) względem nieokiełznanego Antoniego podejmą współpracujące z nim stacje telewizyjne oraz czy aktor wróci na przykład na plan drugiej części "Porad na zdrady".
Zobacz też: Antek Królikowski pali papierosa i gawędzi z Karolakiem na planie filmu... "Porady na zdrady" (ZDJĘCIA)
Faktem jest jednak, że zaplanowana na 11 marca premiera filmu "Szczęścia chodzą parami" z udziałem Królikowskiego nie odbyła się. Postanowiliśmy skontaktować się z produkcją i poprosić o komentarz. Okazuje się, że komedia romantyczna nie trafiła jeszcze do kin, bowiem premierowy pokaz postanowiono przełożyć.
Film decyzją producenta i koproducentów został przesunięty na jesień - mówi Pudelkowi osoba z produkcji.
Pytając zaś o przyczyny decyzji, usłyszeliśmy krótką i dość enigmatyczną odpowiedź:
Z powodów bardziej biznesowych.
Myślicie, że ostatnia afera z Antkiem w roli głównej przyczyniła się do decyzji w sprawie losów "Szczęścia chodzą parami"?
W filmie oprócz Królikowskiego występują między innymi Weronika Książkiewicz, Michał Żurawski i Klaudia Halejcio. Co ciekawe, za przełożoną komedią stoi ten sam dystrybutor, który był odpowiedzialny za dystrybucję "Gierka". Czyżby twórcy obawiali się kolejnej wpadki? Produkcja o Edwardzie Gierku nie spotkała się przecież z najlepszymi opiniami...