Mimo przykrych okoliczności w postaci szalejącej na globie pandemii koronawirusa, trzeba przyznać, że Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan mogą mieć teraz wiele powodów do zadowolenia. Już niebawem jedno z najbardziej medialnych małżeństw w polskim show biznesie powita na świecie swojego pierwszego potomka, tym samym spełniając wielkie marzenie, towarzyszące im właściwie od początku związku. Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że Małgosia i Radek od dawna starali się o wspólne dziecko, a gdy tracili już nadzieję, rozważali nawet adopcję.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że okoliczności narodzin pierwszego synka Majdana dalekie będą dalekie od wymarzonych. W związku panującą pandemią koronawirusa, Majdan najprawdopodobniej nie będzie mógł być obecny przy porodzie chłopca. W rozmowie z Pudelkiem osoba z bliskiego otoczenia piłkarza wyjawiła, 47-latek nie może pogodzić się z tym faktem.
Muszą rodzić osobno, dla Radzia to jest dramat! - podaje nasze źródło. Nikt bardziej nie czekał na narodziny swojego pierwszego dziecka, niż on. We wszystkich wywiadach podkreślał, jakie to dla niego ważne i jak szczęśliwym człowiekiem jest dzięki temu, że z Gosią spodziewają się syna. Nawet sama przyszła mama jest trochę podłamana tą całą sytuacją, bo również widziała, ile to dla niego znaczy - słyszymy.
Jak podaje nasze źródło, Majdanowi sen z powiek spędza to, że nie potrzyma za rękę żony, która będzie rodzić przy pomocy cesarskiego cięcia.
To będzie trzecie dziecko Małgorzaty, które przyjdzie na świat dzięki cesarskiemu cięciu. Sam zabieg jest o wiele szybszy niż poród naturalny, jednak obecna sytuacja epidemiologiczna wyklucza obecność osób trzecich przy porodzie, czyli w tym przypadku ojca - dodaje osoba z otoczenia Majdanów.
Małgosia i Radek, mimo niepokoju związanego z rozłąką, rozumieją jednak obecne obostrzenia.
Oczywiście wszyscy rozumieją, skąd biorą się te krzywdzące wydawałoby się zasady, ale należy pamiętać o tym, że w tym momencie szpitale i cały personel medyczny również jest narażony na podwójne niebezpieczeństwo - ujawnia nasz informator. Choć ich rozstanie będzie krótkie, to i tak niebywale ciężkie. A do porodu zostało już bardzo niewiele - dodaje.
Współczujecie Radziowi?