Właśnie minął okrągły miesiąc od publikacji głośnego nagrania Gabriela Seweryna z Królowych Życia, na którym projektant przyznaje, że od dwóch lat jego związek z Rafałem Grabiasem był jedynie fikcją wykreowaną na potrzeby show biznesu. Przez ten czas budował bowiem relację z zupełnie innym mężczyzną, który do niedawna uważany był za jego prześladowcę.
Mimo wywołania głośnego skandalu Gabrielowi Sewerynowi i Rafałowi Grabiasowi udało się zachować pozory serdecznych relacji. Panowie co rusz dodawali wspólne zdjęcia na Instagramie, a Rafał nadal widywany był w atelier swego byłego partnera, gdzie podejmował nawet samą Gosię Andrzejewicz. Co zrozumiałe, fani kolorowej parki poczuli się nieco oszukani, co zaowocowało narastającymi spekulacjami na temat prawdziwych przyczyn "królewskiego" rozstania.
Zmęczony tą sytuacją Rafał Grabias zgodził się na rozmowę z redakcją Pudelka, w której zechciał przedstawić całą historię ze swojego punktu widzenia. Celebryta wyjawił, że na tę chwilę przygotowuje się do przeprowadzki do nowego lokalu. Podkreśla jednocześnie, że fakt, iż nadal zamieszkuje modowe atelier w Warszawie, wcale nie oznacza, że jest w jakiś sposób dłużny Gabrielowi.
Nie jestem zwolennikiem upubliczniania tego, co było! Głęboko wierzę, że Gabriel jest smutny... Więc, co mogę czuć ja jako osoba zdradzona i okłamywana? Zależy mi na naszym spokoju, więc już przygotowałem sobie nową nieruchomość. Wspólne mieszkanie, w którym mieszkam i jestem zameldowany, opuszczę do końca stycznia 2021 roku, co dawno zostało ustalone z Gabrielem. Nie łączyłbym tego stanu rzeczy z dobrym sercem Gabriela. Raczej z dokumentami formalno-prawnymi, które stanowią, że jest to również moje miejsce do zamieszkania.
Zdaniem Rafała punkt zwrotny w jego relacji z Gabrielem nastąpił w momencie przystąpienia do udziału w produkcji TTV, która uczyniła z nich osoby znane na skalę ogólnokrajową. Jak sugeruje, to właśnie mroczne pokusy sławy miały okazać się ostatecznym testem w ich relacji.
Życie napisało swój scenariusz, gdy zaproponowana nam wspólny udział w programie "Królowe Życia". Z dnia na dzień oboje staliśmy się osobami rozpoznawalnymi. Nasze życie zawodowe, towarzyskie i prywatne nabrało jeszcze większego tempa. Mogę śmiało powiedzieć, że jako para staliśmy się osobami pożądanymi na wielu eventach, galach i imprezach związanych ze światem mody. Niestety popularność ma też ciemne strony, którym nie wszyscy potrafią się oprzeć. Z nas dwóch to nie ja miałem kochanka - przyznaje Grabias w rozmowie z Pudelkiem.
Od chwili ogłoszenia informacji o rozstaniu pary w mediach wprost zaroiło się od doniesień od osób "życzliwych", które przedstawiały Rafała jako darmozjada żyjącego na garnuszku u starszego partnera. Teraz Grabias przedstawia swoją wersję wydarzeń, podkreślając, że futrzarska marka jego partnera nie odniosłaby takiego sukcesu bez jego wkładu.
Udział w programie "Królowych Życia" spowodował rozkwit wspólnie prowadzonej marki Gabriel Seweryn. Zapoczątkował również nasze przeniesienie do stolicy. Znaleźliśmy wymarzone miejsce w samym sercu stolicy, gdzie niebawem powstało modowe atelier. Moim zadaniem było przyjmowanie i obsługa klientów, podczas gdy Gabriel wciąż dzielił życie między Głogowem a Warszawą. Przyznam, że od zawsze łączyły nas wspólne projekty i interesy firmowane marką Gabriel Seweryn. Oznacza to, że moja praca ( co prawda nie przy maszynie kuśnierskiej) przekładała się na zyski w tej firmie i dodatkowo rozwój i popularność marki Gabriel Seweryn - czytamy w przesłanym do redakcji Pudelka oświadczeniu.
Na sam koniec Grabias zdradza ze zrezygnowaniem, że nic nie stoi już na przeszkodzie rozkwitu miłości między Gabrielem i jego nowym kochankiem. Jednocześnie przyznaje, że nie jest pewien co do natury tej relacji.
Według mnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Gabriel rozpoczął czy też może kontynuował swoją relację/związek z Kamilem - pisze gwiazdor TTV.
Cieszycie się, że Rafał nareszcie przerwał milczenie?