Sara Boruc obok Anny Lewandowskiej i Mariny Łuczenko jest jedną z tych polskich WAGs, które budzą największe zainteresowanie mediów. Dzięki małżeństwu z piłkarzem ambitnej 37-latce udało się niedawno ruszyć z autorską marką odzieżową. Żona Artura Boruca zdaje się świetnie sobie radzić w branży modowej, czemu dowodzi fakt, że jej ubrania noszą nawet gwiazdy zza oceanu.
Jak się okazuje, niebawem amerykański rynek podbijać będą nie tylko skórzane marynarki wybranki serca polskiego bramkarza, ale i sama Sara. Projektantka ujawniła bowiem, że ma w planie... przeprowadzkę do Kalifornii.
Podczas tzw. Q&A Boruc napisała, że Los Angeles będzie niebawem jej "drugim domem". Postanowiliśmy skontaktować się z celebrytką celem dopytania, kiedy planuje opuścić ojczyznę.
Jak tylko ogarnę to biznesowo, a Artur skończy kontrakt z Legią - wyznała w rozmowie z Pudelkiem.
Biorąc pod uwagę, że niedawno piłkarz podpisał nowy, obowiązujący do 30 czerwca 2022 roku, kontrakt z polskim klubem piłkarskim, przeprowadzka Boruców do słonecznego LA nastąpi najprawdopodobniej po tej dacie.
Oprócz tego mama Oliwii, Amelii i Noah zdradziła, czy ma w planie otworzyć w Stanach Zjednoczonych butik The Mannei.
Raczej nie planuję. Na chwilę obecną moje kolekcje są dostępne w 40 topowych butikach na całym świecie i ta liczba cały czas rośnie. Prawdopodobnie otworzę tam swój drugi showroom/concept store. Pierwszy otworzyłam jakiś czas temu w Warszawie - wyjaśniła, dodając, że za oceanem chcą osiąść na stałe:
Ze względu na dzieci decyzja musi być permanentna. Szkoła, przyjaźnie...
Będziecie tęsknić?
Przypominamy: Podekscytowana Sara Boruc chwali się nowym gniazdkiem, z którego widać panoramę na CAŁĄ Warszawę. Robi wrażenie? (ZDJĘCIA)