Sebastian Fabijański z pewnością zapamięta miniony sobotni wieczór na długo. Zgodnie z zapowiedzią aktor po raz ostatni wszedł do oktagonu, by stoczyć długo wyczekiwany przez fanów sportów walki pojedynek z Sylwestrem Wardęgą. Ostatecznie rywalizacja odbyła się w duetach, a w zespole 36-latka znalazł się również nieco bardziej doświadczony, choć młodszy zawodnik Tomasz Olejnik.
Pomiędzy uczestnikami federacji Fame MMA od początku wyraźnie dało się wyczuć negatywną atmosferę. Zamiast współzawodnictwa i wzajemnego dopingu mogliśmy obserwować raczej dość napięte stosunki. Kontrowersyjna sprawa stanęła na ostrzu noża, kiedy Olejnik został zaatakowany słownie i fizycznie przez Fabijańskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sebastian Fabijański mówi o relacjach z Tomaszem Olejnikiem
Pudelek postanowił zasięgnąć opinii u źródła i dowiedzieć się, co tak naprawdę kierowało freakfighterem. Fabijański co prawda nie chciał odpowiedzieć na nasze pytania dotyczące samej gali i zareagować na pojawiającą się w sieci krytykę po rezygnacji ze sparingu, ale bardzo szybko odniósł się do sprawy z Olejnikiem. Okazuje się jednak, że wszystko to tylko... ustawka.
Taką przyjęliśmy konwencję na potrzeby tego wydarzenia. A poza tym, to nie był cios w twarz, tylko w szyję, ale zostało sfilmowane tak, żeby wyglądało jak cios w twarz. Taki klasyczny internetowy prank - odpowiedział na nasze pytania.
Jednocześnie Fabijański zachęcił swoich instagramowych obserwatorów do zapoznania się z wywiadem, jakiego udzielił konferansjerowi Fame MMA Hubertowi Mściwujewskiemu.
W filmiku dostępnym na YouTube widać, jak poturbowany Olejnik zmierza w stronę starszego kolegi, domagając się wyjaśnień sytuacji. Gwiazdor zaczął się pokrętnie tłumaczyć, w pewnym momencie wybuchając śmiechem. Przyznał, że drama od początku do końca została wykreowana na potrzeby dostarczenia widzom rozrywki.
Stary, powiedzmy ludziom, żeby tak wyjaśnić raz na zawsze. My się lubimy, to wszystko było ukartowane. Ja wymyśliłem ten konflikt, bo uważam, że to jest jakby złoty strzał dla tej sytuacji i w ogóle wszystko się zgadza. Tomka uderzyłem w szyję, nie czuje się w żaden sposób przeze mnie uderzony ani cokolwiek. To wszystko jest kontrolowane - wyjawił wyraźnie zadowolony Fabijański.
Sparingpartnerzy wzajemnie sobie podziękowali, wymieniając się przyjacielskim uściskiem dłoni. Sebastian przy okazji docenił talent aktorski sportowca.
Myślicie, że mają szanse nawiązać dłuższą współpracę? Aktor udowodnił już, że potrafi jednoczyć siły z nawet, wydawałoby się, największym przeciwnikiem.