Katarzyna Cichopek po styczniowym odejściu z TVP wróciła jesienią, po miesiącach telewizyjnego niebytu, na ekrany Polsatu. Poza pracą prowadzącej nowej telewizji śniadaniowej stacji "halo, tu Polsat" dostała własne show. Mowa o randkowym programie "Moja mama i twój tata". Niestety mimo intensywnej kampanii reklamowej i wyskakujących na każdym rogu billboardów, show z ukochaną Macieja Kurzajewskiego nie podbiło serc widzów. Średnia oglądalność produkcji wynosiła zaledwie 375 tysięcy widzów, co, jak donosi nasz informator, nie zadowalało stacji.
Szefostwo było zdziwione, bo wydawało się, że dzięki Kasi, o której dużo się pisze i mówi, program będzie miał dużo wyższe wyniki. A te były niestety poniżej oczekiwań. Tym bardziej że gościnnie pojawiał się tam Maciek i było dzięki nim kilka smaczków. Okazało się, że bardziej opłacalne byłoby emitowanie w tym paśmie filmów - mówi nasz informator.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co dalej? Niestety dla fanów prezenterki nie mamy dobrych wieści. Według naszych informacji niedawno w Polsacie zapadła decyzja, by nie kontynuować programu.
Nie ma co inwestować w coś, co nie przynosi zysków. Niestety mimo wielkich oczekiwań, program "Moja mama i twój tata" się nie sprzedał. Na jego miejsce szukamy czegoś nowego. Jest to trudne o tyle, że tniemy koszty i trudno liczyć na coś spektakularnego - dodaje źródło Pudelka związane ze stacją.
Póki co Cichopek nie dostała nic "na pocieszenie".
Na razie nie ma produkcji, do której by pasowała. Jest rozczarowana i jej przykro, czego nie ukrywa w rozmowach z osobami decyzyjnymi, bo pokładała w ostatnim programie wielkie nadzieje, ale cóż. Takie życie telewizyjne. Raz na wozie raz pod wozem - słyszymy.
Ponoć jednak włodarze stacji nadal wierzą w jej potencjał i zapewniają, że za jakiś czas znajdą dla niej odpowiednią produkcję, w której błyśnie talentem.
Poprosiliśmy rzecznika Polsatu o komentarz, ale do czasu publikacji artykułu nie dostaliśmy odpowiedzi na zadane pytania.
Jesteście zaskoczeni takim rozwojem sytuacji?