Nazwisko "Bohosiewicz" od dawna już nie kojarzy się z filmem. Co prawda przed laty wydawało się, że Sonia i Maja chcą być aktorkami, ale młodszą z sióstr bardziej skusił kolorowy świat Instagrama, gdzie niewielkim wysiłkiem może zarobić duże pieniądze, reklamując na swoim profilu rozmaite produkty.
Przypomnijmy: Bohosiewicz z "kołczem zdrowia" (!) wciska instamatkom "dermokosmetyki": "Nie ma nic lepszego niż naturalny zapach dzidziusia"
Sonia ostatnio też rzadko pojawia się na ekranie, za to - podobnie jak jej siostra - jest bardzo aktywna na Instagramie. Najwyraźniej pozazdrościła Mai łatwego zarabiania pieniędzy, bo niedawno sama zgodziła się reklamować... prezerwatywy.
Celebrytka założyła też vloga o nazwie "Leniwa żona". Na swoim kanale pokazuje m.in., jak zrobić gofry czy "deser z PRL-u". Dzięki temu Sonia kojarzy się obecnie szerszej publiczności głównie z kuchnią, co zaowocowało kontraktem z producentem sosów, musztardy i keczupów.
Jak udało nam się ustalić, za reklamowanie produktów spożywczych Bohosiewicz dostała aż 200 tysięcy złotych. Kampania nie obejmuje wszystkich nośników, jedynie spot. W przeciwnym razie, kwota honorarium byłaby jeszcze wyższa.
Sonia liczy na to, że ta reklama otworzy jej drogę do propozycji pozaaktorskich, np. związanych z prowadzeniem telewizyjnych programów kulinarnych - zdradza w rozmowie z Pudelkiem znajomy Bohosiewicz.
Myślicie, że uda jej się zostać kulinarną influencerką?