Tegoroczne preselekcje do Eurowizji budzą zaskakująco wiele emocji. Gdy do finałowej dziesiątki zakwalifikowano piosenkę "Booty" autorstwa Ahleny, zapewne nikt się nie spodziewał, że kilkanaście dni później będzie w jej sprawie protestować rada programowa TVP. Janusz Daszczyński nie kryje oburzenia i zasugerował nawet, że jej miejsce w niedzielę zajmie ktoś inny.
Skandaliczne niedopatrzenie, powiedziałbym, że to upadek. Ta piosenka nigdy nie powinna trafić do preselekcji. Podniosłem tę sprawę na radzie, wyjątkowo zgodzili się ze mną wszyscy jej członkowie. Byliśmy oburzeni - cytują jego słowa Wirtualne Media.
Wybór Ahleny do eurowizyjnych preselekcji "skandalicznym niedopatrzeniem"? Już jest odpowiedź
Wypowiedź Daszczyńskiego, który nie krył oburzenia warstwą liryczną piosenki Ahleny, odbiła się w mediach szerokim echem. Z krytyczną opinią rady miały się ponoć zgodzić osoby z TVP, które zarzekały się jednak, że nie mają z tym nic wspólnego. Zapowiadano również, że będą domagać się wyjaśnień w sprawie. Czas więc oddać głos tym, którzy podjęli decyzję o dopuszczeniu aspirującej artystki do konkursu.
Udało nam się dotrzeć do stanowiska osób decyzyjnych w TVP, które w odpowiedzi na opinię rady programowej wyjaśniają, że cała afera może być wynikiem... zemsty. W piśmie zasugerowano, że osoba z otoczenia Telewizji Polskiej miała celowo zaprezentować radzie programowej błędne tłumaczenie utworu, co ma być reakcją na niezakwalifikowanie się do preselekcji innego artysty. Tego, którego kandydaturę usilnie forsowała owa osoba...
W nawiązaniu do wczorajszego spotkania uprzejmie informuję, że tekst przesłany przez [tu padają dane wspomnianej osoby - przyp.red.] intencjonalnie został błędnie przetłumaczony, ponieważ promowana przez niego kandydatka nie dostała się do preselekcji. Nachodził i nękał wszystkie osoby, które w jego ocenie mogły mieć wpływ na wybór kandydatów do koncertu. Bulwersujące jest, że to były pracownik Telewizji Polskiej, który naruszył wszelkie zasady etyki i uczciwej rywalizacji - czytamy w zaskakującym stanowisku.
Skrytykowano wybór Ahleny do preselekcji. Tak tłumaczą się osoby decyzyjne
Następnie skupiono się na tym, co zawiniło w odbiorze piosenki Ahleny. Jak zapewniono, chodzi o błędne tłumaczenie słowa "booty", którego wydźwięk jest neutralny, w przeciwieństwie do wyrazu "ass", czyli z angielskiego "d*pa". Wspomniana osoba miała taką sugestią celowo wywołać złe emocje.
W oryginalnym tekście nie pada ani razu przywoływane na spotkaniu słowo "d*pa" (w języku angielskim słowo "d*pa" to "ass"), natomiast słowo "booty" oznacza "pośladki". Nie jest to słowo wulgarne czy nieprzyzwoite, oznacza tylko część ludzkiego ciała. Powyższe świadczy o kompletnym braku znajomości języka angielskiego. Naraża to również na zarzuty wobec mediów, które bezrefleksyjnie powielają to błędne tłumaczenie. Słowo - pośladek - jest używane w przestrzeni publicznej i jest słowem neutralnym. Tłumaczenie przywoływane przez pana Janusza Daszczyńskiego ośmiesza wszystkie osoby, które w przestrzeni publicznej powielają błędne tłumaczenie - argumentowano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co zatem przekonało osoby decyzyjne do tego, aby dać Ahlenie szansę? Kluczem, którym się kierowano, była tu ponoć samoakceptacja.
Przesłaniem piosenki "Booty" w wykonaniu Ahleny, wokalistki plus size, jest samoakceptacja. Komisja wybierające 10 piosenek do preselekcji zwróciła uwagę na piosenkę ze względu na walory muzyczne, nowoczesną aranżację, światowy poziom jej produkcji, zgodny ze współczesnymi trendami w młodzieżowej muzyce rozrywkowej, a także na jej przesłanie. Tekst piosenki w ocenie jurorów jest kontrą do propagowanego stylu sztucznego piękna, promowanego w mediach społecznościowych. Podkreśla, że każde ciało - również puszyste - jest piękne i nie należy się go wstydzić. Komisja, dobierając repertuar, kierowała się względami artystycznymi, atrakcyjnością i różnorodnością koncertu. Wydźwięk i przesłanie piosenki - że osoba plus size może być piękna i kochana - jest niewątpliwie prawdziwe. Ahlena, która jest również autorką słów, podkreśla, że, będąc wokalistką plus size, można lubić i akceptować siebie. Jest ważnym głosem wielu tych młodych ludzi, którzy z powodu braku samoakceptacji mierzą się z poważnymi problemami zdrowotnymi i psychicznymi, jak na przykład depresja.
Jednocześnie próbowano przekonywać, że tekst piosenki Ahleny wcale nie jest bardziej kontrowersyjny niż inne numery, które od lat uznaje się za hity.
Użyte środki stylistyczne mieszczą się w ramach, które wyznaczyło wiele utworów prezentowanych na antenach różnych nadawców - stacji telewizyjnych i radiowych - takich jak "Jolka, Jolka" (Budka Suflera), "Chałupy Welcome to" (Zbigniew Wodecki), "My Słowianie" (Cleo), "Kasa i seks" (Maryla Rodowicz), "Szparka sekretarka" (Maryla Rodowicz), "Baśka" (zespół Wilki), wykonywanych przez legendy polskiej sceny muzycznej. Ich warstwa tekstowa może budzić różne skojarzenia, a stały się wielkimi hitami. W związku z powyższym nie ma przesłanek, aby podważyć wybór komisji, która zdecydowała o wyborze finałowej dziesiątki artystów - podsumowano.
Z utworem "Szparka sekretarka" nieco się zapędzono, gdyż w tytule użyto słowa "szparka" jako przymiotnika, oznaczającego osobę bystrą i żwawą, jednak wydźwięk stanowiska osób odpowiedzialnych za wybór Ahleny wydaje się oczywisty.
Czy rada programowa uwzględni ich odpowiedź? Tego dowiemy się zapewne już wkrótce.