Gdy w listopadzie zeszłego roku w mediach zaczęły pojawiać się pierwsze doniesienia o śmiercionośnym wirusie z Chin, mało kto spodziewał się niewyobrażalnego spustoszenia, które COVID-19 rozsieje na całym świecie. W związku z panującą pandemią premier Mateusz Morawiecki ogłosił stan zagrożenia epidemicznego, a także poinformował o przywróceniu granic, które zostaną odtworzone na 10 dni z możliwością przywrócenia. Oprócz tego zamknięto szkoły, siłownie, kina czy teatry, a każdy przyjezdny wjeżdżający do Polski zmuszony jest poddać się kwarantannie trwającej 14 dni.
Nie da się ukryć, że dynamiczna sytuacja mocno wpłynęła na życie każdego, łącznie z osobami publicznymi. Okazuje się, że przez swój wyjazd na narty Tomasz Wolny w najbliższym czasie nie będzie mógł pojawić się w Pytaniu na Śniadanie, w rezultacie zostawiając współprowadzącą poranny program Marceliną Zawadzką na lodzie.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, na władze TVP padł właśnie blady strach, ponieważ nie ma czasu na znalezienie zastępstwa dla objętego kwarantanną dziennikarza. Aby zachować wszelkie środki ostrożności, mikrofony krawatowe zostaną zastąpione zwykłymi bezprzewodowymi, aby łatwiej było je zdezynfekować. Stacja zmuszona jest też zrezygnować z makijażystów dla gości. Jakby tego było mało, na wejściu do studia będzie czekała specjalna kontrola, która sprawdzać będzie każdą wchodzącą osobę pod kątem koronawirusa.
Myślicie, że TVP uda się w porę zażegnać ten kryzys?