Choć lada moment rozpocznie się 11. już edycja Tańca z Gwiazdami, to oglądalność tanecznego show nadal trzyma się całkiem dobrze. Być może to wcale nie za sprawą odkrywanych na parkiecie talentów, a raczej tych tańczących inaczej celebrytów. Bo kto z nas nie pamięta "szalonych" wygibasów Justyny Żyły? Mamy głęboką nadzieję, że w nadchodzącej edycji znajdzie się jej godny następca, choć pierwsza nazwiska wskazują na to, że zapowiada się raczej poważna konkurencja bardziej o Kryształową Kulę niż żenadę roku. Wiadomo bowiem, że na parkiecie pojawi się Julia Wieniawa, która za sam udział w programie już zgarnęła rekordową stawkę. Wczoraj Pudelek jako pierwszy poinformował, że dołączy do niej... Sara Boruc.
Dziś nadszedł więc czas na kolejne nazwiska. Jak udało nam się ustalić, do grona uczestników dołączyli Karolina Gilon oraz twórca "hitu" Ona by tak chciała, Ronnie Ferrari, czyli tak naprawdę Hubert Kacperski. Zarówno Gilon, jak i Ferrari są dość blisko związani z Polsatem. Karolina poprowadziła bowiem pierwszą edycję polskiej wersji Love Island, a następnie Sylwestrową Noc Przebojów, na której zaśpiewał między innymi Ronnie Ferrari.
Śmiało można stwierdzić, że Karolina powoli staje się ulubienicą stacji. Ale czy to pomoże na parkiecie? A może łatwiej będzie miał 20-letni Hubert, którego singiel w minionym roku nuciła niemal cała Polska?