W serwisie "X" znalazło się nagranie przedstawiające samochód, który pędził z zawrotną prędkością autostradą po pasie awaryjnym. Jak ustalił Pudelek, należy on do Klaudii El Dursi. Prowadząca "Hotel Paradise" zadeklarowała naszej redakcji chęć wyjaśnienia sytuacji, ale do tej pory tego nie zrobiła. Oczywiście będziemy próbować skontaktować się z nią również i dziś.
Sprawa wywołała powszechne oburzenie, a sama zainteresowana ograniczyła możliwość dodawania komentarzy pod zdjęciami na Instagramie. Konsekwentnie także milczy. Nie przeszkodziło to jednej z marek zakończyć z nią współpracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afera z autem Klaudii El Dursi. Co grozi kierowcy?
Z opisu nagrania wynika, że zajście z udziałem auta El Dursi miało miejsce 10 czerwca około godziny 17:30 na wysokości Brwinowa. Jak informowaliśmy wczoraj, sprawą zajęła się policja.
Zabezpieczyliśmy ten film. Będziemy prowadzić czynności wyjaśniające - przekazała asp. szt. Monika Orlik z komendy w Pruszkowie.
Jak udało nam się dzisiaj dowiedzieć - cały czas trwa postępowanie wyjaśniające.
Jeśli ktoś był świadkiem tej sytuacji lub posiada inne nagrania, prosimy o kontakt z policją. Nie musi to być kontakt telefoniczny, nagranie można przesłać drogą mailową. Zgodnie z procedurami będziemy ustalać, kto jest właścicielem pojazdu, a następnie, kto nim kierował w chwili zdarzenia - usłyszeliśmy od pani rzecznik.
Jaka kara grozi kierowcy?
Po przeanalizowaniu materiału w postępowaniu wyjaśniającym policja może wystawić mandat w wysokości do 5 tysięcy złotych - usłyszeliśmy.
Surowa kara?