W związku z tym, że TVN planuje niebawem wystartować z nową edycją "Mam talent!", osoby odpowiedzialne za produkcję od dłuższego czasu rozglądały się za godnym następcą Szymona Hołowni. Do niedawna za idealną kandydatkę na współprowadzącą show uważano Barbarę Kurdej-Szatan, jednak podczas zdjęć próbnych okazało się, że "blondynka z reklamy" nie podoła zadaniu...
Zobacz: TYLKO NA PUDELKU: Barbara Kurdej-Szatan chciała być PROWADZĄCĄ "Mam talent", ale jej NIE WZIĘLI!
Jak udało się ustalić Pudelkowi, wielkie nadzieje z Barbarą w roli współprowadzącej wiązał Edward Miszczak, dyrektor programowy stacji.
To nieprawda, że Basia sama odrzuciła propozycję poprowadzenia "Mam talent!". Była faworytką Edwarda Miszczaka - zdradza osoba związana z produkcją, twierdząc, że ukochany Anny Cieślak dosłownie "odleciał na punkcie Kurdej-Szatan - tak jak kiedyś na punkcie Kożuchowskiej".
Niestety, mimo najszczerszych chęci, Miszczak nie mógł powierzyć ulubienicy prowadzenia formatu u boku Marcina Prokopa.
Zdjęcia próbne okazały się katastrofą. Wszystkim nam się wydawało, że Basia się sprawdzi i tym samym będziemy mogli spełnić marzenie szefa, by ją zatrudnić. Niestety, jeśli ktoś nie napisze Basi tekstu, to trudno przetrwać jej występ na scenie... Jej entuzjazm i śmiech nie wystarczą. Jest dobrą aktorką, ale gorzej szło jej na polu improwizacji, a tego wymaga prowadzenie takiego programu jak "Mam talent!" - zdradza nasz informator.
Ostatecznie zadecydowano, że fuchę po Hołowni przejmie ktoś znacznie mniej znany od Kurdej-Szatan. Postanowiono dać szansę... Michałowi Kempie - komikowi i stand-uperowi.
Na szczęście, uratował nas Michał Kempa i to on poprowadzi show razem z Marcinem Prokopem. Co prawda, jest to pewnego rodzaju eksperyment, bo jego poczucie humoru nie bardzo pasuje do programu familijnego, jest czasem zbyt abstrakcyjne, ale naprawdę nie mieliśmy wyboru. Trudno jest znaleźć kogoś, kto by dał radę w tym formacie - tłumaczył Pudelkowi bliski współpracownik Miszczaka odpowiedzialny za "Mam talent!".
Co ciekawe, pod uwagę brano także Filipa Chajzera, jednak, jak się dowiadujemy, ostatecznie stwierdzono, że "budzi zbyt dużo negatywnych emocji".
Przypominamy: "Zabawny" Filip Chajzer demonstruje nakładanie pudru na twarz. "Dwa paluszki wchodzą, jak kto lubi"
Myślicie, że stacja podjęła słuszną decyzję?