Stuu Burton nie może zaliczyć ostatniego tygodnia do udanych. Skompromitowanemu youtuberowi zarzuca się utrzymywanie nieprzyzwoitych relacji z nieletnimi. Sprawa stała się na tyle głośna, że zajęła się już nią prokuratura i to w ekspresowym tempie - zeznania złożyli już pierwsi świadkowie. Wśród nich znalazły się najbardziej znane nazwiska polskiej sieci.
Popularny youtuber odniósł się do sprawy tylko raz, za pośrednictwem swojego prawnika. Ten przekonywał, że jego klient jest niewinny i od kilku lat przebywa poza Polską z powodu kłopotów natury psychicznej i choroby matki. Jego social media również nie są aktywne od dłuższego czasu i opisane są prostym hasłem "offline".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersje wokół Stuu tchnęły jednak w jego kanał na YouTube drugie życie. W ciągu ostatnich 14 dni jego filmy obejrzano aż pół miliona razy, pomimo, że najnowszy z nich datowany jest na 27 maja 2020. Taka liczba wyświetlenie gwarantuje też zarobek z wyświetlanych przed filmami reklam. Do czasu. Jak udało się dowiedzieć Pudelkowi, platforma YouTube postanowiła wyłączyć monetyzację treści na kanale Burtona.
Kanał Stuu został zawieszony w Programie Partnerskim YouTube z powodu naruszenia naszych zasad Odpowiedzialności Twórców. Jeśli zachowanie twórcy poza platformą szkodzi naszym użytkownikom lub ekosystemowi, podejmujemy działania, aby chronić społeczność - czytamy w oficjalnym komentarzu przesłanym naszej redakcji od Biura Prasowego YouTube na pytanie, czy serwis zamierza podjąć jakiekolwiek kroki w kontekście ostatniej afery.
Nie jest to pierwszy taki przypadek. W przeszłości platforma podejmowała już podobne kroki w stosunku do m.in. Jamesa Charlesa, który, podobnie jak Burton, miał wysyłać seksualnie sugestywne wiadomości małoletnim fanom. Warto nadmienić, że jeśli dany twórca zostanie zawieszony i nie może zarabiać na reklamach, nie istnieje alternatywna droga, którą mógłby obejść "bana".
Z informacji, które udało się zdobyć Pudelkowi wynika również, że podobny los, co Stuu Burtona, może spotkać również innych bohaterów i bohaterki "Pandora Gate".
Waszym zdaniem to już początek końca influencerów w polskiej sieci?