Dzień przed występem na zakopiańskiej scenie Sylwestra Marzeń z Dwójką Jason Derulo przyleciał do Polski. W czwartek artysta wylądował na lotnisku w Krakowie Balicach ubrany w dresy i sportowe buty. I choć do Polski zawitała odwilż, okazało się, że główny gwiazdor imprezy TVP i tak był zaskoczony chłodem, jaki przywitał go w naszym kraju...
W Zakopanem Derulo został ugoszczony, jak przystało na gwiazdę. Ekipa muzyka dostała do dyspozycji specjalnie przygotowane piętro w hotelu. Organizatorzy spełnili wszystkie zachcianki Jasona.
Nie wszystko jednak poszło jak z płatka. Jak udało się dowiedzieć Pudelkowi, ani Derulo, ani reszta jego ekipy nie byli przygotowani do polskich temperatur. Buty sneakersy i lekkie kurtki, w które wyposażeni byli Amerykanie, okazały się być niewystarczające w obliczu panujących na południu Polski temperatur. Gwiazdor zmuszony był więc zorganizować na miejscu ciepłe ubrania.
Jak donosi nasze źródło, sam Derulo nie miał czasu na zakupy. W czwartek wieczorem, jak na prawdziwą gwiazdę przystało, zajął się swoimi obowiązkami.
Po przyjeździe do hotelu poszedł do fanów, robił sobie z nimi zdjęcia. O północy miał wywiad z Tomkiem Kammelem, a potem do 3 rano miał próbę ze swoimi tancerzami i ekipą Egurroli - mówi nasz informator.
Zanim Amerykanin pojawił się kolejnego dnia na próbie, podczas której pod sceną towarzyszyły mu polskie gwiazdy, zorganizował ze swoimi ludźmi akcję "zima".
Rano wysłał ekipę po kurtki i buty, bo nikt nie spodziewał się że w Polsce jest tak zimno - zdradza nasze źródło.
Myślicie, że gorąca atmosfera na sylwestrowym koncercie rozgrzeje nieco zziębniętego artystę?