Edward Miszczak i Anna Cieślak bez wątpienia należą do tych znanych par, które bardzo bronią swojej prywatności. Choć wszyscy są już świadomi, że 40-letnią aktorkę i 25 lat starszego dyrektora programowego TVN łączy głębokie uczucie, to oni sami konsekwentnie nie wystawiają związku na widok publiczny.
Mimo niechęci Edwarda Miszczaka i Anny Cieślak do bycia na czołówkach portali plotkarskich, ich relacja budzi w mediach ogromne emocje. W pewnym momencie wyszło nawet na jaw, że para jest już zaręczona, a ich bliscy wyczekują momentu, w którym powiedzą sobie sakramentalne "tak".
Przypomnijmy: Wujek Anny Cieślak wyczekuje jej zaślubin z Edwardem Miszczakiem: "Ślub w rodzinie to zawsze WIELKIE SZCZĘŚCIE"
Teraz dowiadujemy się, że Edward i Anna faktycznie mają takie plany i to już wkrótce. Jak udało nam się potwierdzić, para planuje się pobrać w przyszłym miesiącu i bardzo zależy im na tym, aby mocno ograniczyć grono osób, które znajdą się u ich boku w tej ważnej chwili. Wszystko oczywiście w celu pełnej dyskrecji.
Uroczystość odbędzie się w sierpniu w Krakowie w Kolegiacie św. Anny. Edward i Anna chcą mieć jak najbardziej prywatną uroczystość. Wszyscy goście proszeni są o zachowanie absolutnej dyskrecji - mówi nasz informator.
Zgodnie z naszymi informacjami, goście zostali też poproszeni o to, aby zamiast prezentów ślubnych dokonali charytatywnej wpłaty na jedno z hospicjów. Sprawa ma drugie dno, bo jest to gest w kierunku starszego syna Miszczaka, który wcześniej nie akceptował nowej partnerki ojca. Dziś na szczęście w rodzinie panuje zgoda.
Grono najbliższych im osób zostało poproszone, aby zamiast prezentów wpłacić pieniądze na wskazane przez parę młodą hospicjum dla chorych onkologicznie. Ma to być hołd i oddanie pamięci Małgorzacie, pierwszej żonie Edwarda, która zmarła na nowotwór. To także gest zjednujący przychylność starszego syna Edwarda, który był sceptycznie nastawiony do nowego związku ojca. Teraz już zaakceptował jego wybór - dowiadujemy się.
Co natomiast w przypadku, gdy szczegóły ślubu wyjdą na jaw? Okazuje się, że Edward i jego ukochana mają plan B, który ma im pozwolić świętować z dala od wścibskich mediów.
Ślubu udzieli zaprzyjaźniony z parą ksiądz. Narzeczeni są z nim tak umówieni, że jeśli szczegóły wyjdą wcześniej na światło dzienne i będzie ryzyko, że w kościele i wokół świątyni pojawi się tłum gapiów lub paparazzi, to w ostatniej chwili kapłan zmieni lokalizację i ślubu udzieli parze w innym kościele - mówi nasze źródło.
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!