To, że Kinga Rusin i Małgorzata Rozenek nie darzą się wzajemną sympatią, wiadomo nie od dziś. Dokładnie dwa lata temu dziennikarka i celebrytka wdały się w medialną wojnę, publicznie obrzucając się inwektywami i zarzucając sobie nawzajem hipokryzję i brak klasy. Zaczęło się od tego, że Rusin nazwała Rozenek "wypindrzoną lalą", kiedy ta brała udział w kampanii reklamowej marki kosmetycznej, która testuje swoje produkty na zwierzętach. Jak można było się spodziewać, Gosia nie pozostała gwieździe dłużna.
Choć od tamtych wydarzeń minęło sporo czasu, wszystko wskazuje na to, że celebrytki ani myślą zakopać topór wojenny. Co ciekawe, przez moment plotkowano, że "Perfekcyjna" zastąpi rywalkę na stanowisku prowadzącej Dzień Dobry TVN, jednak ostatecznie wybór Edwarda Miszczaka padł na przyjaciółkę Małgosi z programu Azja Express, Agnieszkę Woźniak-Starak.
Ostatnio podczas sesji zdjęciowej zapracowanej mamie małego Henryka udało się znaleźć chwilę na rozmowę z Pudelkiem, w której wyjawiła swój aktualny stosunek do "koleżanki" ze stacji.
Jesteś smutna, że nie zobaczysz już Kingi Rusin w "Dzień Dobry TVN"? - zapytał Michał Dziedzic.
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że jestem smutna - odparła bez ogródek Małgosia. Szczególnie, że raczej staram się jej unikać. W ogóle oglądania Kingi. To jest tak, że... zresztą sam wiesz - dodała porozumiewawczo.
W dalszej części rozmowy 42-latka przyznała, że w żadnym stopniu nie ciekawi jej dalszy rozwój kariery "reporterki bez granic".
W ogóle mnie to nie interesuje - stwierdziła. Jestem osobą tak na sobie skupioną, że interesuje mnie tylko, jakie ma plany wobec mnie.
Dyplomatyczna odpowiedź - pochwalił nasz reporter.
Myślisz? Starałam się być bardziej miła, ale mi nie wyszło - zakończyła Rozenek.
Myślicie, że Kindze będzie przykro?