Dziś wieczorem w Sztokholmie odbędzie się drugi półfinał konkursu Eurowizji. Zobaczymy w nim Michała Szpaka, który od ponad tygodnia jest już w Szwecji. Wokalista przyznał, że stresuje się wieczornym koncertem.
Stresik jest, ale fajne jest to, że strefa dla nas artystów jest taka wolna, kolorowa, można się poczęstować słodkościami. O 16 muszę tutaj być, godzinka na obiadek, rozśpiewka w pokoju i na scenę. Moim zdaniem alkohol przed koncertem nie jest niczym dobrym, struny głosowe się wysuszają. Moja piosenka jest bardzo trudna, więc stronię od tego. Mogę napić się wielu trunków po występie.
W rozmowie z Pudelkiem skomentował również wczorajszą wypowiedź Roberta Kozyry. Przypomnijmy: Kozyra w TVN-ie: "Szpak w ogóle mnie nie interesuje, to jest wydmuszka!"
Polska cały czas stoi za mną murem. Docierają do mnie dziwne informacje też, że panu Kozyrze nie odpowiada moja osoba i nie do końca zgadza się z wyborem. Absolutnie mnie to nie zaskakuje, nic mi to nie robi. To ogromny zaszczyt, że reprezentuję Polskę. Dziękuję wam bardzo, wielkie buziaki w waszą stronę z mojej garderoby.
Zobaczcie naszą relację zza kulis Eurowizji.
A tak było wczoraj: Michał Szpak o Eurowizji: "Tu wszystko jest w punkt. Spóźnisz się 20 minut i nie wchodzisz na scenę!"