Tymon Tymański przeszedł na buddyzm ponad 20 lat temu. Fascynacja kulturą Dalekiego Wschodu pojawiła się już w dzieciństwie, kiedy jako 13-latek odbył podróż do Państwa Środka, gdzie - jak twierdzi - uzmysłowił sobie istnienie zupełnie innego świata i nowej, interesującej kultury. Tymański uważa że tamtejsza filozofia i religia są w większym stopniu wypełnione mądrością niż zachodnie systemy myślowe.
Z pewnością muzyka nie trzeba było długo namawiać na udział w drugiej edycji Azja Express. Duchowe uniesienia połączył z darmowymi wakacjami z synem. Tymański tak dobrze poczuł się w Indiach, że w ostatnim wywiadzie wyznał, że bardziej czuje się Chińczykiem niż… Polakiem:
Jeśli powiem, że to karma, nie wiem, czy ktoś zrozumie, co to znaczy, ja wiem, co to znaczy. Myślę, że po prostu jestem Chińczykiem, nie jestem Polakiem. To jest całe życie, aby to zgłębiać, to mądrość pięciu tysięcy lat i dla mnie, gdyby Chiny połączyły się z Polską, nie miałbym z tym żadnego problemu. Wiem, że mówię straszne rzeczy, ale ja w ogóle nie jestem stąd.
Źródło: Newseria