W piątek w Częstochowie odbyła się trzecia gala MMA VIP sygnowana przez Marcina Najmana. Były bokser i wojownik MMA (?) założył swoją organizację, która przeprowadza walki z udziałem celebrytów. Trudno to właściwie nazwać walkami, gdyż częściej przypomina to patokabaret.
Zobacz także: Marcin Najman DOŻYWOTNIO zdyskwalifikowany z Fame MMA! Nie otrzyma też całości honorarium...
Dla przykładu na ostatniej gali Marcin Najman pokonał przez nokaut (!) Ryszarda Dąbrowskiego znanego szerszej publiczności jako "Szczena" z "Chłopaków do wzięcia". Odbyły się tam też kontrowersyjne walki mężczyzn z kobietami. Samozwańczemu obrońcy Jasnej Góry jakoś to nie przeszkadza.
Okazuje się, że piątkową galę "uświetniły" też występy muzyków. Na scenie MMA VIP wystąpił m.in. Don Wasyl. Królowi romskiej muzyki towarzyszył... Krzysztof Rutkowski. Jednak nie jako ochroniarz, ale jako... wokalista.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza "próba" podbicia rynku muzycznego przez detektywa bez licencji: Krzysztof Rutkowski "ŚPIEWA" DISCO POLO na tle płonących koksowników. Wyszło GROŹNIE? (WIDEO)
Rutkowski od dawna koleguje się z Najmanem i został zaproszony na piątkową galę. Nikt jednak nie spodziewał się, że były detektyw chwyci za mikrofon i wykorzysta go do "próby śpiewania" największego hitu Don Wasyla - "Ore, ore"...
Zobaczcie, jak to wyglądało. Trochę podziwiamy, że nikt nie chciał poddać walki walkowerem, gdy to usłyszał.
Po tym wstrząsającym muzycznym doświadczeniu pozostaje tylko pytanie: co będzie dalej?
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!