Niemal od początku było pewne, że pierwsze posiedzenie Sejmu po aresztowaniu prawomocnie skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika będzie obfitowało w polityczne emocje. Tak też się stało, a na mównicę wyszedł Mariusz Błaszczak, który zaapelował o zmianę w porządku obrad. Wszystko po to, aby na jego wniosek wprowadzić punkt na temat "bezprawnego uwięzienia posłów".
Żony skazanych polityków na sejmowej galerii. PiS doprowadził do przerwania obrad
Apel Błaszczaka wywołał gromkie brawa z prawej strony sali i na tym się oczywiście nie skończyło. Polityk PiS stwierdził z mównicy, jakoby Kamiński i Wąsik zostali "ukarani za walkę z korupcją". Przypomnijmy, że obu panów skazano prawomocnym wyrokiem za niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień w latach 2006-2007 i w związku z tzw. aferą gruntową.
Mówicie, że miejsce przestępców jest w więzieniu. Ja chcę przypomnieć, że ministrowie Wąsik i Kamiński całe swoje życie walczyli z korupcją i zostali ukarani za walkę z korupcją, a wasi politycy za korupcję dostają nagrody - rzucił Błaszczak.
Zobacz także: Czym zajmują się życiowe partnerki czołowych polityków PiS? Żony Czarnka i Glińskiego Was zaskoczą (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas przemowy polityka w pewnym momencie kamera została skierowana na sejmową galerię, na której zasiadały tego dnia żony skazanych posłów, Barbara Kamińska i Roma Wąsik. Obie nagrodziły Błaszczaka gromkimi brawami, a w międzyczasie wstały i wykonały znak victorii. Na podobny krok na koniec wypowiedzi zdecydował się też sam polityk.
Jeszcze chciałbym serdecznie przywitać panie Barbarę Kamińską i Romę Wąsik. Dziękujemy, że jesteście. My jesteśmy z wami - zwrócił się do pań, a na koniec powiedział: Może jeszcze nie dziś, może jeszcze nie teraz. Ale zwyciężymy. Zwyciężymy.
Następnie posłowie PiS zaczęli krzyczeć i skandować "uwolnić posłów", zagłuszając marszałka Sejmu Szymona Hołownię i uniemożliwiając mu prowadzenie obrad. W efekcie doszło do przerwania obrad, do których wrócono po 10-minutowej przerwie. Po serii krzyków posłowie opozycji zaczęli śpiewać hymn Polski, z kolei ich polityczni przeciwnicy zaczęli skandować "precz z komuną".