Niedawno ruszył kolejny sezon "Top Model", a aspirujący kandydaci do wygranej są już po metamorfozach. Fryzjerskie rewolucje w programie zawsze budzą emocje i nie inaczej było tym razem. W przypadku niektórych uczestniczek polały się łzy i nie wszyscy byli zadowoleni z efektów ich przemiany. Tak było chociażby w przypadku 17-letniej Mai.
Zaskakująca metamorfoza w "Top Model". Polały się łzy
Maja od początku stresowała się przed metamorfozą. Jak twierdziła przed kamerą, jej włosy wiele przeszły i wiedziała, że mogą dla niej szykować drastyczną zmianę. Wkrótce jej obawy się potwierdziły, a Katarzyna Sokołowska już na starcie powiedziała to, czego ta się najbardziej obawiała.
Ja mam takie wrażenie, że one są po prostu bardzo zniszczone - mówiła Sokołowska przed metamorfozą. Te końcówki to nie są końcówki modelki, kompletnie. Musimy podjąć decyzję, ale jakąś drastyczną, bo naprawdę, ja tego nie widzę w tej wersji. Jesteś niesamowita, masz super warunki, ale musisz być w całości taka wiesz, wow. Musimy podjąć drastyczny krok.
Zobacz także: Widzowie PSIOCZĄ na zmiany w "Top Model": "Najgorsze zakończenie. Jeśli tak mają wyglądać nowe odcinki, to przestaję oglądać"
Jak zapowiedzieli, tak też zrobili. Internautów zaskoczył jednak sposób, w jaki ekipa próbowała "ratować" jej włosy. Po fakcie okazało się, że nie zdecydowali się na drastyczne cięcie, tylko... rozjaśnili jej włosy.
Udało się je uratować, widzisz? To było to wyzwanie dzisiaj. Świetnie wyglądasz w takiej rockowej odsłonie - chwaliła Kasia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak chcieli "ratować" jej włosy. Internauci są wzburzeni
Maja była jednak innego zdania i polały się łzy. Sofia próbowała ją pocieszać, ale 17-latka mówiła wprost, że "nie jest przekonana do takich jasnych włosów".
Ale mi się nie podobało. Jestem strasznie jasna, ja jestem za jasna i nie jestem w stanie się do tego na razie przyzwyczaić - stwierdziła po fakcie. Ja wiem, że w modelingu to wygląda zupełnie inaczej. Ja jestem po prostu taką świeżynką i dopiero wszystkiego się uczę. I uczę się też, jak to wygląda.
Na tym jednak nie koniec, bo potem przyszedł czas na kolejne zadanie i w ramach przygotowań do sesji zrobili Mai... doczepy. Nie jesteśmy ekspertami, ale słowo "ratować" w kontekście jej włosów brzmi więc dość niezręcznie. Sama zdawała się jednak zadowolona z takiego pomysłu.
Kocham doczepiane włosy, więc jak będę miała takie włosy, to ja dam z siebie więcej niż te 100 procent po prostu - mówiła.
Na profil programu na Instagramie trafiła grafika z powyższą wypowiedzią, a pod postem zaroiło się od krytycznych komentarzy. Fani show nie kryją żalu, ale są też tacy, którym metamorfoza Mai się spodobała.
"Zniszczone włosy rozjaśniać jeszcze bardziej? Świetny pomysł", "Powinna pozwać fryzjerów i każdego, kto jej na siłę doradzał, że będzie ok. Ma ewidentnie jeszcze bardziej uwrażliwione włosy", "Metamorfoza to jakaś tragedia. Przed zdecydowanie lepiej", "Jak mogli jej rozjaśnić tak zniszczone już włosy? Boże", "Tyle było gadania, że ma zniszczone włosy, więc rozjaśnili je jeszcze bardziej" - grzmi część internautów.
"Niczym z "Dynastii"!", "Troszkę jak Sharon Stone w latach 80.", "Mamy takie czasy, że każde studio fryzjerskie zapewni odpowiednie zabiegi przywracające formę nawet najbardziej wysuszonym włosom. Wystarczy się zainteresować współczesnymi rozwiązaniami i po temacie" - chwalą i bronią jej przemiany ci drudzy.