Program Mali Giganci od początku wzbudzał wiele kontrowersji. Dla jego przeciwników to przedwczesne wprowadzanie dzieci w świat rywalizacji i sławy, który nie jest stworzony dla tak młodych osób, często nawet kilkulatków. Zwolennicy z kolei, do których zalicza się jedna z trenerek show, Sonia Bohosiewicz, uważają, że dzieci i tak rywalizują na podwórku przed blokiem, więc mogą robić to samo dla pieniędzy, w telewizji.
Programu broni też Magda Mołek:
My ich nie szkolimy tylko się nimi opiekujemy. Jesteśmy po tej dobrej stronie - twierdzi.
Dość ciekawe spojrzenie na show ma Kuba Wesołowski, który jako jedyny z trenerów tej edycji nie jest rodzicem:
Moje doświadczenie z dziećmi jest dosyć ograniczone, jako jedyny trener nie posiadam tych dzieci. Dla mnie dziecko kojarzyło się do tej pory z filmem "Omen", nie było pozytywne. Odpowiedzialność na nas ciąży niesamowita. Nie wiem, jak przytulić 10-letnią dziewczynkę tak, żeby to nie było dwuznaczne.
Może nauczy się tego na planie programu.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news