Tymon Tymański dobrze znany jest ze swego niewyparzonego języka. Często nie jest w stanie go poskromić, nawet gdy udziela wywiadów dla mediów. Właśnie podczas jednej z takich rozmów muzykowi "chlapnęło się", że jego małżonka, choć ma parcie na szkło, jest niesłychanie wyrozumiała i nie ma problemu z faktem, że czasem "zdarza się mu wylądować w nie swoim łóżku". Jak nietrudno się domyślić, małżeństwo niedługo później się rozpadło.
Przypomnijmy: Tymon Tymański chwali żonę za wyrozumiałość: "Zdarza mi się wylądować w nie swoim łóżku"
Tymański nadal nie przestawał jednak zaskakiwać. W zeszłym roku przy okazji burzy wokół rzekomego homoseksualizmu Fryderyka Chopina artysta dorzucił swoje trzy grosze, wyjawiając, że sam jest biseksualny. Na dłuższą rozmowę na temat swego nieposkromionego popędu oraz stosunku do panującej w Polsce sytuacji czekał jednak aż do teraz. Otworzył się dopiero przed Mateuszem Witczakiem z Repliki, z której to rozmowy zapis znajdziemy w najnowszym numerze magazynu.
Już na dzień dobry witani jesteśmy jasną deklaracją uczuć Tymańskiego w stosunku do dumnych ze swoich uprzedzeń rodaków.
Ch*j w d*pę wszystkim, którzy mają problem z LGBT – albo może ch*j obok d*py, bo przecież w tyłek może okazać się całkiem przyjemnie - tu nastąpiła krótka przerwa na serdeczny śmiech. - Ja się zresztą nie boję nazioli, prawaków czy homofobów. Mam metr dziewięćdziesiąt trzy, od 27 lat ćwiczę karate shotokan, dodatkowo trenuję qigong, taichi chuan i jogę. Owszem, miewałem przygody homoseksualne z kolegami. No i co mi zrobicie? Możecie mi wszyscy skoczyć! I ewentualnie zostawić nasturcje przed furtką mojego domu. Natomiast nie lubię patrzeć, jak tłamsi się słabszych. (...) Zawsze się będę utożsamiać ze słabszymi - deklaruje szlachetnie Tymański.
Bohater wywiadu jest wręcz przekonany, że stary układ sił niedługo legnie w gruzach, a wraz z nadejściem rządów młodych pokoleń zapanuje tolerancja i powszechna otwartość Polski na świat.
Prawda jest po naszej stronie. Ci, którzy z nami walczą, walczą z żywiołem. Żywioł wygra. Nie ma możliwości, by ta archaiczna konstrukcja społeczna nadal trwała, ona się niebawem przewróci. Patriarchat, mizoginia, homofobia, ksenofobia, biała supremacja, tradycja oparta na ignorancji i lęku… To wszystko pójdzie się j*bać. (…) Na Strajku Kobiet widziałem, jak dziewczyny z gołymi cyckami wskoczyły na samochody, trzymając transparent "Wolne c*py". Pomyślałem: nareszcie!
Jako doświadczony ojciec Tymański podzielił się z czytelnikami także kilkoma cennymi poradami, jak odpowiadać dzieciom na pytania dotyczące sfery seksualności czy płciowości.
Ostatnio mnie dziecko pytało, czy pan może malować paznokcie? Czy pan może pocałować pana? No co mam powiedzieć? Pewnie, że może! Trzeba z nimi rozmawiać z humorem, nie można mieć w d*pie kija od szczotki. Na dłuższą metę warto wychowywać liberalnie, w poszanowaniu inności. Może od razu nie daje to tak oczywistych rezultatów, jak dyscyplina i kindersztuba, ale las rośnie wolno i tak jak chce.
Wywiad, podobnie jak nowa płyta Tymańskiego, nosi tytuł Koniec j*banych kompromisów. Z notki prasowej nadesłanej do naszej redakcji dowiadujemy się, że znajdziemy na nim utwory o tak wdzięcznych nazwach jak: Ch*j, R*chałem kolegę, Kościół upada czy J*bać PiS.
Zapowiada się hit?