Podczas pierwszej wizyty w Polsce Mike Tyson, który ponoć w końcu zerwał z narkotykami i biciem kobiet, promował napój energetyczny. Na spotkaniu z dziennikarzami zachowywał się, jakby sam wypił go odrobinę za dużo. Nie pamiętał rozmówcy, z którym ponoć dobił interesu, a także z trudem był w stanie usiedzieć na miejscu. Zobacz:
W trakcie konferencji doszło także do incydentu, z Kubą Wojewódzkim w roli głównej. Jedna z osób z sali miała ze sobą zdjęcie showmana i poinformowała Tysona, że to "bardzo duża gwiazda, która nie lubi czarnych ludzi". Oczywiście chodziło o audycje radiową, podczas której Wojewódzki i Figurski żartowali z "Murzyna", "buszmeńskiej sieci komórkowej" oraz dowcipkowali, że show sponsoruje "warszawski oddział Ku-Klux-Klanu".
Ciemnoskóry mężczyzna poprosił boksera, aby dał Wojewódzkiemu nauczkę. Na szczęście dla raczej mało wysportowanego Kuby Tyson odmówił.