Marcin Tyszka i Dawid Woliński wypromowali się dzięki roli jurorów w Top Model. Stacja TVN zachęcona "sympatią" widzów do projektanta i fotografa postanowiła wyprodukować ich własne show. Celebryci postanowili zostać "polskimi Paris Hilton i Nicole Ritchie", biorąc udział w programie nawiązującym do amerykańskiego programu The Simple Life. Niski poziom żartów Woli i Tysia szybko zniknął z anteny, a promowana do tej pory przyjaźń celebrytów przycichła.
Tyszka lubi wcielać się w "modowego eksperta". W wywiadach chętnie komentuje modę, którą obserwuje na polskich ulicach. W rozmowie z Pudelkiem ocenił celebrytów, którzy na ściankach stają się ofiarami drogich metek:
Modą trzeba się bawić. Jeśli ktoś za wszelką cenę chce założyć wielkie logo, żeby pokazać, że kupił sobie drogą bluzkę, to jest bez sensu. Nie ma nic gorszego jak kobieta czy facet obwieszony metkami. To wygląda żenująco. Lubię fajne marki, ale czym dłużej w modzie pracuję, tym mniej je kupuję. Troszkę mi się przejadło.
Myślicie, że mówił o Wolińskim?