Marcin Tyszka lubi chwalić się swoim "światowym życiem" i znajomościami za granicą. Jako fotograf rzeczywiście zdobył już uznanie na świecie. Jego sesje regularnie pojawiają się chociażby w Vogue'u czy Vanity Fair. Okazuje się jednak, że wcale nie zarabia na tym fortuny. W rozmowie z Dzień Dobry TVN zdradził, jakie są stawki w Vogue'u.
Zawsze mieszkasz w najlepszym hotelu, lecisz pierwszą klasą. Bilet samolotowy kosztuje 10 razy więcej niż dostaję za sesję. Jak pracujesz dla Vogue'a mieszkasz w najlepszym hotelu, płacą 30 dolarów za stronę. Spędzasz 10 dni w Indiach, by zarobić mniej niż średnia krajowa.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.