Jennifer Lopez i Ben Affleck prawie rok temu stanęli na ślubnym kobiercu. Nie da się ukryć, że ich wielki powrót odbił się szerokim echem w mediach, bo na to wydarzenie fani gwiazdorskiej pary czekali kilkanaście lat. Niedługo po pięknym ślubie i kilku wspólnych ściankach pojawiły się jednak domysły, że w ich związku nie dzieje się najlepiej. Plotkuje się, że ich relacja to tylko zaplanowana akcja marketingowa, która ma jedynie poprawić ich wizerunek. Paparazzi kilkukrotnie bowiem sfotografowali małżonków, gdy ci myśląc, że nikt ich nie widzi, nie zachowywali się już jak podczas "miesiąca miodowego".
Ostatnio głośno było o ich dość napiętej wymianie zdań na czerwonym dywanie podczas premiery filmu "Mother" w Los Angeles. Kilka nerwowych gestów i grymas na twarzy wystarczyły, by media ponownie zapłonęły i ogłosiły kolejny kryzys w związku pary. "Daily Mail" skontaktował się nawet z ekspertem od czytania z ruchu warg, by ten skomentował całe zamieszanie.
ZOBACZ: Eksperci od czytania z ruchu warg UJAWNIAJĄ, czego dotyczyła dyskusja Bena Afflecka i Jennifer Lopez
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jennifer Lopez i Ben Affleck przyłapani na kolejnej publicznej sprzeczce
To jednak nie koniec kłopotów pary, która wciąż jest na celowniku paparazzi. Tym razem do "Daily Mail" zgłosił się zaniepokojony zachowaniem małżonków turysta, któremu udało się sfotografować ich burzliwą dyskusję w samochodzie. Według relacji świadka - Jennifer i Ben mieli być tak bardzo pochłonięci sprzeczką, że nie zauważali nikogo oprócz nich samych.
J. Lo wyglądała na trochę smutną. Byli tak pogrążeni w rozmowie, że ani razu nie spojrzeli w bok. Patrzyli tylko na siebie i na sygnalizację świetlną. Wyraźnie wyglądało na to, że to z jego strony było gorąco. Na ulicy nie było innych samochodów ani ludzi - informowało źródło serwisu.
Informator poinformował również, że Affleck wymachiwał rękami i wydawał się niezwykle ożywiony. Zdjęcia w serwisie pojawiły się niedługo po tym, jak w mediach społecznościowych hulał filmik, na którym można było zobaczyć, jak Affleck trzaska drzwiami pasażera, po tym, jak Lopez wsiadła do samochodu. Mimo że na nagraniu widać wyraźnie zirytowanego Afflecka to jeden z fanów pokusił się o interpretację. Jego zdaniem aktor był wściekły na śledzących go paparazzi i to właśnie ich obecność wytrąciła go z równowagi...
Myślicie, że i tym razem potencjalna sprzeczka tak naprawdę była zwykłą wymianą zdań?