Program "Królowe życia" okazał się przepustką do medialnej kariery dla kilku uczestniczek. Charyzmatyczna Dagmara Kaźmierska czy Sylwia Peretti bezbłędnie wykorzystały swoją szansę na zaistnienie w internecie i z powodzeniem wydłużyły swoje przysłowiowe pięć minut, stając się stałymi bywalczyniami portali plotkarskich oraz celebryckich eventów.
Wśród obdarzonych największą sympatią uczestniczek znalazła się również charakterystyczna Adrianna Eisenbach, zwracająca na siebie uwagę licznymi tatuażami na ciele. 50-latka dzięki swojej pewności siebie zdołała zebrać pokaźne grono 140 tysięcy instagramowych obserwatorów, z którymi dzieli się m.in. zdjęciami z młodszym o 30 lat partnerem.
Spora różnica wieku między zakochanymi nie jest żadnym problemem dla Adrianny. Jednak nie każdy internauta pozytywnie zapatruje się na życiowe wybory wydziaranej celebrytki. Nie brakuje i takich, którzy otwarcie krytykują zachowanie "Królowej życia". Adrianna w końcu postanowiła raz na zawsze rozprawić się z negatywnymi komentarzami, rymując o niesprawiedliwości oraz hejcie:
Gdzie jest taki paragraf czy przykazanie, że po 50-tce coś jest zabronione i wszystkie marzenia skreślone. Kto narzuca ubiory, kto ocenia zachowanie i jak czujemy się dalej młodzi, to co wtedy się stanie? Nie wolno się śmiać, być radosnym, bo przeżyliśmy pięćdziesiąt razy wiosny. Facet w tak zwanym podeszłym wieku z siwymi włosami i grubymi portfelami to facet z doświadczeniem. Jemu wolno mieć sportowe ubrania, krótkie spodenki i młodą laskę, która na jego koszt trzy razy w ciągu dnia zmienia sukienki. On szasta kasą na lewo i prawo i wszyscy biją mu brawo. Kobieta z siwymi włosami znaczy zaniedbana. Pokaże trochę ciała to zaraz poje**na. Ma zmarszczki, nie stosuje botoksu to wygląda tragiczne staro, a jak stosuje medycynę estetyczną to kompleksy jej wmawiają - rozprawiała poetycko.
W dalszej części posta Adrianna starała się wyjaśnić, co stoi za wszechobecną krytyką kobiet:
Wiecie, dlaczego tak się dzieje? Bo to akceptujemy i pokazujemy, że się tym załamujemy. Zakrywamy się i spuszczamy głowę do dołu, bo boimy się wzroku i opinii tych niemiłych matołów. Zamiast być dumnym z tego co przeżyłyśmy, że dzieci urodziłyśmy i wychowałyśmy. Z tego, że mężów czy partnerów nas kochających mamy, a nie po klubach bogatych dziadków szukamy. Te, co się rozwiodły czy rozstały, bo na to dobry powód miały, niech będą dumne, że radę sobie dają, a nie tabletek u psychiatry szukają.
Obszerny wpis zakończyła optymistycznym zawołaniem:
Kobieta to płeć piękna. W każdym kraju inny ideał, inna kultura. Rubens malował je korpulentne, bo takie dla niego i świata były piękne. Nie dajcie się kobiety ograniczać wiekowo, tylko żyjcie dumne z siebie i odlotowo - podsumowała rymowankę.
W pokrzepiających słowach wsparła ją inna uczestniczka "Królowych życia", Monika Chwajoł:
Kochana każdy wiek jest piękny, i pamiętajmy - pesel to tylko liczby. Liczy się to, żeby żyć po swojemu i być szczęśliwym człowiekiem - poparła koleżankę.
Zgadzacie się ze spostrzeżeniami Adrianny?
W Pudelek Podcast wyznamy, za którą skończoną karierą najbardziej tęsknimy!