Spowodowana pandemią koronawirusa sytuacja z pewnością pokrzyżowała plany wielu planującym tegoroczne wakacje. Choć do niektórych krajów Polacy mogą już swobodnie podróżować, nie wszyscy decydują się na zagraniczne wyjazdy. Także spora część gwiazd i celebrytów postanowiła w tym roku wspomóc rodzimą turystykę, spędzając urlopy nad polskim morzem.
Zobacz: Gibka Agnieszka Dygant łapie promienie słońca, radośnie hasając po plaży w Juracie (ZDJĘCIA)
Są jednak i tacy, którzy wolą "zaryzykować" i tegoroczne wakacje spędzają poza Polską. Do grona tych bardziej "odważnych" zaliczyć można między innymi Natalię Siwiec i Mariusza Raduszewskiego czy Blankę Lipińską i Aleksandra Barona.
Przestrzec podróżujących za granicę postanowiła Ewa Minge. W niedzielę projektantka pokusiła się o publikację swoich zdjęć w seksownym bikini i futrzanych klapkach, pod którymi poruszyła ważny temat. Na początku obszernego wpisu zdecydowała się jednak nieco powspominać:
Wychowałam się w bloku na zwyczajnym osiedlu w bardzo zwyczajnych sześćdziesięciu metrach kwadratowych, co za komuny i tak było komfortem, bo pierwsze osiem lat żyliśmy zgodnie i szczęśliwie razem z psem rasy bokser na niecałych trzydziestu - wraca wspomnieniami celebrytka.
Nie mam i nigdy nie miałam wielkokwiatowych marzeń w kwestii pałaców, hektara ogrodu itp. historii. Może dlatego los tak szczodrze podsunął mi wszystkie wymiary i najbardziej wyszukane kształty. Dom mam zwyczajny, jak na moje potrzeby i tak zbyt duży, bo większość życia spędzam w dwóch pokojach - zapewnia skromnie i dodaje: Ale w tym roku pandemia i ograniczenia wolności, które złowrogo wracają w podświadomości, bo nie potrafimy odpowiedzialnie z tej wolności korzystać, pokazują, jak cennym skarbem jest własny kawałek nieba, jak dużo łatwiej jest znieść brak urlopu z różnych przyczyn, pod własnymi świerkami. Doceniamy rzeczy oczywiste na co dzień, kiedy stają się one komfortem, przedłużeniem wolności, która smakuje nawet boso, byle na miękkiej trawie - rozprawia Ewa. Tak dużo doświadczyłam organoleptycznie, że potrafię na faktach, bez hipotezy powiedzieć po przeżytym półwieczu, że człowiekowi aż tak dużo do szczęścia nie trzeba, a jedyne czego nie potrafimy przyjąć z uśmiechem, to utrata wolności.
Następnie przechodzi do tematu wyjeżdżających za granicę rodaków:
Wszystkim na wakacjach w kurortach życzę pięknego lata i na tyle rozumu, aby nie przywieźć ze sobą w walizce korony - upomina projektantka. Przez chwile zapomnieliśmy i zrzuciliśmy te "wymogi reżimu", podejrzane wytyczne i zastraszanie ludzi, bo przecież nic się nie dzieje. Niestety, możemy za chwilę, uparcie łamiąc ramy, zasiać obficie. Tak, wiem, nie jest to jakiś dramat wielki, ale seniorzy są już dzisiaj przerażeni, że znowu będą musieli swoją jesień spędzić w domu. A może tym domem jest malutki pokoik na piętrze, bez wyjścia pod własne niebo. Z racji wieku obok mnie jest sporo ludzi z pokolenia, które mnie wychowało, po siedemdziesiątce, ci mądrzy, odpowiedzialni są przerażeni. Skoro nie zostajesz w te wakacje w domu, zastosuj wymogi sanitarne związane z covid-19 - przestrzega i dodaje na zakończenie:
Nic nie zginęło, nie był to atak reżimu ani żadne inne bzdury. Ludzkość nadal przegrywa z mikrobem, a my musimy nauczyć się żyć z tą świadomością. Dobrej niedzieli.
Dobrze, że poruszyła ten temat?