Nie jest tajemnicą, że w obliczu epidemii koronawirusa gwiazdy show biznesu szczególnie często korzystają z mediów społecznościowych. Oprócz starannego dokumentowania w sieci domowej kwarantanny i udziału w instagramowych transmisjach na żywo celebryci chętnie przyłączają się również do internetowych wyzwań.
Zdecydowanie rekordy popularności bije Hot 16 Challenge. Wyzwanie polegające na nagraniu własnej rapowanej zwrotki, a następnie finansowym wsparciu walki z koronawirusem, już zdążyło przyciągnąć szereg osób znanych z pierwszych stron gazet. Do tej pory swoją kreatywnością popisali się m.in. Julia Wieniawa, Beata Kozidrak, Mandaryna czy też Baron.
Zobacz: Frywolny Baron chwali się paleniem jointów w #hot16challenge. "Gdy każdy o 5G, ja wypalam 5g"
Zobacz również: Zmysłowa Beata Kozidrak wygina się w kwiatowej scenerii i rapuje w Hot 16 Challenge: "Blond królowej COVID nie ruszy" (WIDEO)
Ostatnio do zabawy postanowiła również dołączyć Ewa Farna. W przeciwieństwie do wielu celebrytów wokalistka w swoim klipie postawiła na naturalność. 26-latka zaprezentowała się światu w domowym zaciszu, ubrana w szlafrok. Towarzyszyły jej za to dziecięce zabawki oraz laktator, które posłużyły również Ewie jako podkład muzyczny.
Chciałam to zrobić po swojemu, więc dzięki za inspiracje zabawkom, które mnie otaczają. Z nich właśnie jest poukładane brzmienie tego numeru - napisała pod filmem piosenkarka.
W tekście zwrotki wokalistki nie mogło zabraknąć odniesień do jej macierzyńskich doświadczeń.
Nie mieszkam w Wawie, nie spotkasz mnie na mieście. Długo żadna nominacja. Eh, czy pamiętasz mnie jeszcze? Teraz jestem w domu z dzieckiem. Ej jestem mamą, czasu mam mało. To już nie to samo, lecz czuję się być wygraną. Może sprostuję - niczego nie żałuję, bo miłość do niego to najlepsze z tego, co umiem - zapewniła Farna.
Zobacz również: Ewa Farna zaśpiewała POD OKNAMI emerytów! "Po 4 tygodniach wyszłam z domu, śpiewałam - dziękuję!"target="_blank">
Celebrytka otwarcie przyznała, że wcielenie się w rolę raperki było dla niej nie lada wyzwaniem. Postanowiła jednak spróbować swoich sił, aby wesprzeć służbę zdrowia.
Tym razem nie pomagał mi Smolasty, dlatego wyrobiłam się z tym rapem na styk. Po raz osiemnasty, nagraj beat, a teraz ty się baw tym, ej. Chciałam dzwonić do Kaena, on od dawna chodzi w masce. Może doradziłby coś jednej czeskiej lasce, bo jak się okazuje nie każdy rapować może. Łączy nas jednak podziw dla płaszczy w białym kolorze - kontynuowała.
W przypływie kreatywności Ewa pozwoliła sobie także na małą grę słów.
Lubię Sarsę, a nie tego SARSA. Słucham Dawida, jak u Was era COVID-a? Przepraszam raperów, rapować nie umiem. Ale rap jest chyba o tym, żeby mówić, co się czuje. W sumie... - stwierdziła.
Farna nie mogła nie odnieść się do trudnego położenia wielu polskich artystów.
Zero koncertów, spektakli, ten widok na przyszłość się zamglił. "Ty się zamknij" - mówią - "Artyści przecież zawsze zarabiali grubo". Jeśli przesadzam, to sory, tylko kwiaty. Niestety niektórzy serio mają problem, by spłacać chociażby na raty. Dzwonię do taty, niech mi wytłumaczy, co mają Polacy robić w tej sytuacji - rapowała wokalistka.
Nie zabrakło także uszczypliwości w kierunku obozu władzy.
Ludzie nawzajem sobie pomagają, skoro władze na wyborach się skupiają. Kawę na ławę i szczerość aż do bólu. Jak Boga kocham, jak można w Jego imię tak czynić bez skrupułów? - zastanawiała się.
Ewa Farna wspomniała także o Telewizji Polskiej oraz ostatnich kontrowersjach wokół radiowej Trójki.
Zobacz również: Kazik Staszewski komentuje aferę w radiowej Trójce: "Nie potrzebuję poparcia. Nie czuję się ofiarą czegokolwiek"
Proponowali x tysięcy za sylwestra, to by było ekstra. Lecz powiedziałam nie, bo to było TVP. Nie boję się, bo w Trójce i tak nigdy nie grano mnie. Miała być sesja w Playboyu, pewnie za sporo kasy. Ale moje ciało dla mojego męża nie dla masy. Nie zawsze liczą się pieniądze, ale dziś przeleję na siepomaga, liczę na duży odzew. Ale dziś przelej, przelej pieniądze - kontynuowała.
Pod koniec utworu piosenkarka pozwoliła sobie na osobiste deklaracje.
Chcę żyć tak, by móc spojrzeć w lustro, by nie mieć pełny portfel, ale w sercu, głowie pusto. Żyć na własnych zasadach i zgodnie z przekonaniem, a ludziom w linii frontu wielkie dzięki za odwagę. Wieczorami tworzę nowe pieśni, zaraz potem co Małemu szepnę "słodko zaśnij". Jestem wdzięczna za to, co mam, nie narzekam. Czas płynie jak rzeka. Mam nadzieję, że niedługo się spotkamy, Dam ci mleko mały, będziesz wielki. Sory, lecę znowu się wcielić w rolę matki! - zakończyła zwrotkę wokalistka.
Zobaczcie, jak Ewa Farna poradziła sobie w roli raperki.