"Hotel Paradise" gości na antenie już od kilku sezonów i zdobył w międzyczasie pokaźne grono fanów. Jak podkreślała jego prowadząca, Klaudia El Dursi, niektórzy uczestnicy wyrośli nawet na pełnoprawnych celebrytów. Nic zatem dziwnego, że zdecydowano się nakręcić sezon w popularnej formule "all stars", w którym pojawili się byli (i rozpoznawalni dla widzów) uczestnicy.
Uczestnicy "Hotel Paradise: All Stars" starli się z wiedzą ogólną. Oj, bolało
Podobnie jak w poprzednich edycjach "Hotelu Paradise", w ostatnim odcinku programu "hotelarze" odbyli bolesne zderzenie z quizem z wiedzy ogólnej. W przeszłości kończyło się to różnie, a widzowie byli świadkami naprawdę zaskakujących wypowiedzi. Raz hymnem Polski została "Oda do radości", innym razem na pytanie o stolicę Portugalii padła odpowiedź, że jest to... Peru.
Trzeba przyznać, że tym razem było nieco lepiej niż w minionych edycjach, ale nie udało się uniknąć zaskakujących stwierdzeń. Najmniejsze państwo to zdaniem części uczestników Luksemburg czy Andora, a milenium to... milion lat. Wiele ciekawych odpowiedzi padło też podczas pytania o to, czym jest diastema.
To jest jakaś skala? Jak amplituda? Hiperbola? - zastanawiał się Mikołaj.
To jest jakaś potrawa. Tak mi się wydaje - mówiła niepewnie Dominika.
Oprócz tego zgadywali, że jest to "jakaś skomplikowana przypadłość", albo inna nazwa dla zajadów. Tylko Grzegorz pamiętał - i to na podstawie uśmiechu Tomasza Karolaka - że jest to przerwa między górnymi jedynkami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Hotel Paradise" kontra wiedza ogólna. Datę odzyskania niepodległości znały... dwie osoby
Jeden z najciekawszych smaczków to bez wątpienia odpowiedź Julii na pytanie o to, ile to jest 1-(-1). Nie wiemy, jak doszła do takich wniosków, ale boimy się chyba pytać.
To jest -9 - odpowiedziała z nieco zagubioną miną.
Było też pytanie, do jakiej grupy zwierząt należy nietoperz, a jedna z uczestniczek dumała nad tym, czy nie jest to przypadkiem ptak, bo w końcu ma skrzydła. To, w czym specjalizuje się podolog, odgadł bez problemu Grzegorz, który przy okazji pochwalił się całej Polsce, że jest "stópkarzem". Gratulujemy.
Na tym nie koniec, bo datę odzyskania niepodległości przez Polskę znali z kolei tylko Nana i Mikołaj. Reszta strzelała: 1910 rok, 1931, a nawet... 1411. Niektórzy przynajmniej pamiętali, że święto przypada 11 listopada, ale to, jak widać, nie wystarczyło.
Dlaczego na takich banałach człowiek polega? Ale wstyd. Przepraszam, Polsko - przemówiła do rodaków Sara.
Ostatecznie w rywalizacji najlepiej sprawdzili się Nana i Łukasz, którzy zdobyli aż 16 punktów. Luiza i Grzegorz dostali 14, trzy inne pary po 2 punkty mniej, a Sara oraz Łukasz zaledwie 10.