Epidemia koronawirusa niepokojąco rozprzestrzenia się po świecie, paraliżując życie mieszkańców kolejnych krajów. Choć Chiny kulminacyjny moment walki z chorobą mają już za sobą, Europa nadal musi mierzyć się z rosnącą liczbą zakażonych osób. Koronawirus atakuje zarówno przeciętnych obywateli, jak i osoby znane z pierwszych stron gazet.
W Niemczech liczba potwierdzonych zachorowań przekroczyła już 7000 osób. I choć w całym kraju koronawirus jest tematem numer jeden, czternaścioro uczestników 13. edycji programu Big Brother, aż do dziś nie miało o tym pojęcia. Gdy 6 lutego wchodzili do luksusowej willi Wielkiego Brata w Kolonii, widmo epidemii w Europie wydawało się bardzo odległe.
Stacja SAT.1, emitująca reality show, do tej pory zwlekała z przekazaniem odciętym od świata mieszkańcom prawdy na temat epidemii koronawirusa. Producenci zaznaczali, że podjęli stosowne środki, aby ochronić uczestników programu przed zakażeniem, choć nie doprecyzowali, jakie... Takie postępowanie natychmiast spotkało się z krytyką widzów, którzy argumentowali, że mieszkańcy domu Wielkiego Brata powinni mieć możliwość upewnienia się, czy ich bliscy są bezpieczni.
Dopiero po burzy, jaka rozpętała się w mediach społecznościowych, we wtorek wieczorem, podczas programu na żywo, mieszkańcy dowiedzieli się, jak wygląda rzeczywistość za murami ich luksusowej willi. W domu pojawił się lekarz, który wyjaśnił uczestnikom Big Brothera wszelkie wątpliwości związane z koronawirusem. Producenci show przygotowali specjalne nagrania, w których krewni celebrytów opowiadają o tym, co się u nich dzieje. Relacje bliskich doprowadziły uczestników programu do łez.
Rozmawialiśmy z waszymi bliskimi. Nie macie powodu do obaw, wszystko u nich w porządku - zapewnił zaproszony do programu ekspert.
Jak można było się spodziewać, informacja o koronawirusie była dla gwiazd show ogromnym szokiem. Uczestnicy dopytywali o zdrowie swoich bliskich. Otrzymali informację, że w przypadku, gdy ktokolwiek z ich rodzin będzie zagrożony, zostaną o tym natychmiast poinformowani. Jak na razie żadna z osób nie wyraziła chęci przerwania programu.
Postąpilibyście tak samo?