"Milionerzy" zadebiutowali na antenie stacji TVN w 1999 r. Teleturniej, którego gospodarzem od pierwszego odcinka jest Hubert Urbański, był dwukrotnie reaktywowany. Nic jednak nie wskazuje na to, by jego emisja została ponownie przerwana. Program notuje dobre i stabilne wyniki oglądalności, a producenci stale dbają o uatrakcyjnianie jego formuły.
ZOBACZ: W "Milionerach" do wygrania więcej niż milion złotych! TVN ogłosił zmiany. Nowa kwota SZOKUJE
Na przestrzeni łącznie 15 lat emisji w programie wystąpiło kilka tysięcy uczestników chcących sprawdzić swoją wiedzę i przeżyć niezapomnianą przygodę, ale przede wszystkim zostać tytułowymi "milionerami". Dotychczas ta sztuka udała się jedynie pięciu graczom. Zdecydowanie więcej osób wyszło ze studia, odpadając przed pierwszym progiem gwarantowanym. Jeden z nich wyjątkowo dał się we znaki produkcji teleturnieju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uczestnik "Milionerów" pomylił się w pytaniu za 500 zł. Jego zachowanie wywołało ogromne zaskoczenie
Jednym z zawodników pierwszej edycji programu, który zasiadł naprzeciwko Huberta Urbańskiego, był pochodzący z Lublina Waldemar Jabłoński. Mężczyzna otrzymał z pozoru banalne pytanie na jednym z początkowych etapów gry.
Doszedłem do 500 złotych, gdy otrzymałem pytanie "ile nacięć ma kajzerka?". Odpowiedziałem, że cztery. Zdaniem komputera - pięć. Nie zgadzałem się z tą odpowiedzią. Ale byłem zmuszony przerwać grę. W domu jeszcze raz przestudiowałem materiały źródłowe i upewniłem się, że to ja miałem rację, a nie komputer - wyznał przed laty w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Po zakończeniu udziału w teleturnieju uczestnik bezskutecznie odwoływał się od decyzji producentów. Nie dawał jednak za wygraną, w związku z czym komisja odpowiedzialna za opracowywanie pytań i dokładne sprawdzanie odpowiedzi, przedstawiła panu Waldemarowi jasne stanowisko.
Przytoczone przez pana źródła podają co prawda, że kajzerka to bułka nacięta na krzyż, ale należałoby przyjąć określenie "na krzyż" jako hasłowe, a nie dosłowne. Żadna kajzerka nie jest nacięta na krzyż, ponieważ nacięcia są łukowate i nie ma w sprzedaży kajzerek o nacięciu na krzyż - wyjaśnili jej członkowie.
Lublinianin uznał, że nie ma nic do stracenia. Podjął ostateczny krok, pozywając twórców "Milionerów" do sądu. W sprawę zostali zaangażowani nawet redaktorzy "Słownika języka polskiego PWN". Mimo olbrzymiej zawziętości, uczestnik przegrał batalię z producentami.
Waldemar Jabłoński wywalczył przywrócenie do programu
Kiedy wydawało się, że konflikt został całkowicie zażegnany, a Waldemar Jabłoński na zawsze pożegnał się z marzeniami o zdobyciu ogromnej kwoty w teleturnieju stacji TVN, nieoczekiwanie otrzymał propozycję ponownego uczestnictwa w "Milionerach".
Mężczyzna postanowił wykorzystać drugą szansę, ponownie przystępując do walki o milion złotych. Pech chciał, że odpadł dokładnie w tym samym miejscu, co podczas swojej pierwszej gry. Tym razem jego pomyłka nie pozostawiła żadnych wątpliwości. Jabłoński opuścił studio bez choćby najmniejszej wygranej.