W połowie lutego donosiliśmy, że miłosna sielanka Jessiki Mercedes i Kuby Karasia dobiegła końca w słonecznym LA. Jak twierdził wówczas nasz informator, to Kuba miał być "inicjatorem zakończenia tej relacji"...
Jessica zniknęła wówczas z social mediów, nie wiadomo z jakiego powodu przestała obserwować na Instagramie Julię Wieniawę, a Karaś leczył smutki na Zbawixie. Żadne z nich nie zabierało głosu w sprawie kryzysu, aż tu nagle w sieci zaczęły pojawiać się pewne poszlaki wskazujące na to, Kuba i Jess jednak postanowili dać sobie drugą szansę.
Blogerka wróciła do relacjonowania swojego życia na Insta, a Karaś pochwalił się filiżanką latte z "namalowanym" portretem Jess.
Na zgodę Jessica i Kuba wybrali się też w Alpy i od tamtej pory nieprzerwanie pokazują się razem, dając wszystkim do zrozumienia, że chwilowy kryzys został już zażegnany.
Po Alpach przyszedł czas na Śląsk. Zakochani wybrali się tam na wycieczkę, którą Jessica oczywiście starannie wszystkim relacjonuje. Na szczególne wyróżnienie ze strony blogerki zasłużył tym razem ich niedzielny obiad, podczas którego pałaszowali kluski śląskie z roladą. Nawet Karaś uraczył swoich fanów nagraniem z restauracji, na którym widzimy Jessicę z widelcem i słyszymy zachęty Kuby: "Spróbuj kluseczkę".
Mega się jaram. Mega, mega, mega! - opowiadała przejęta blogerka, nagrywając talerz z kluskami.
Najpierw rozstanie Maff i Czarka Jóźwika nad talerzem surowej ryby, a teraz rodzące się na nowo uczucie przy kluskach Jess i Karasia. Apetyczne?