Ida Nowakowska dotychczas raczej nie była osobą, która budziła ogromne zainteresowanie ze strony prasy kolorowej. Uczestniczka i późniejsza jurorka You Can Dance oraz aktualna gwiazda Telewizji Polskiej dotąd unikała kontrowersyjnych tematów, które mogłyby ją narazić na gniew szefostwa stacji. Sytuacja zmieniła się dopiero przy okazji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
Zobacz: Ida Nowakowska komentuje orzeczenie TK: "Nie można zlikwidować życia, bo ma się taką ZACHCIANKĘ"
Innym nośnym tematem, nad którym niedawno pochyliła się Ida Nowakowska, były oczywiście słowa papieża Franciszka, który wyraził poparcie dla związków jednopłciowych. Gwiazda śniadaniówki TVP szybko jednak wyjaśniła wszystkim entuzjastom poglądów głowy Kościoła, że mogły zostać one wyjęte z kontekstu, tym samym ewidentnie wypierając ze świadomości ewentualność takiego stanowiska z jego strony.
Choć w tematach równości i praw kobiet Ida najwyraźniej ma dość niejednoznaczną opinię, to dużo wyraźniej mówi o swojej wierze, którą od jakiegoś czasu coraz chętniej manifestuje. Nie zawsze było jednak tak różowo, co próbuje udowodnić wszystkim w ramach rozmowy z portalem Jastrząb Post. We wspomnianym wywiadzie Nowakowska odniosła się m.in. do kryzysu wiary, który miał miejsce w jej życiu.
Każdy, kto wierzy, ma momenty zwątpienia, bo te momenty są po to, żeby zrozumieć, co w tym sercu jest i dlaczego tak, a nie inaczej czujemy. Trzeba je przeżyć. To są z reguły najbardziej wartościowe momenty. Jeśli jest taka osoba, która to ogląda w tym momencie i czuje, że jest w takim punkcie życiowym, to takie słowo ode mnie – nie poddawaj się, tylko zaglądaj w głąb siebie, a nie patrz na około, gdzie jest zawsze bardzo dużo bodźców. Często za dużo, one powodują, że człowiek się gubi. (...) Nie raz się zagubiłam. Jeśli jesteś osobą myślącą, która gdzieś poszukuje i cały czas się uczy i dąży do różnych celów, które często są metaforyczne, to jest moment zagubienia. Uważam, że to jest normalne. A ta wiara jest po to, aby nas uspokoić i prowadzić - zaapelowała dość pokrętnie do osób w podobnej sytuacji.
Chwilę później Nowakowska ponownie deklaruje się jako osoba wierząca i stwierdza, że jednym z najbardziej demotywujących czynników w walce o "życie w Bogu" jest krytyka.
Są takie momenty, że mówisz: po co? Dlaczego ja to robię? Czy robię to dobrze? Jest dużo krytyki, wszystkiego. Trzeba popatrzeć w głąb siebie i zapytać czego jestem wart? Co mogę polepszyć? I dążyć do tego, aby się rozwijać. Bo to życie jest dla nas. Chcę się rozwijać i być najlepszą wersją dla siebie i Pana Boga, bo jestem osobą wierzącą - deklaruje jednoznacznie Ida.
Cieszycie się, że tak głośno o tym mówi?