Jeszcze zanim epidemia pokrzyżowała plany wielu artystom, Margaret sama "wyoutowała" się z głównego nurtu polskiej sceny. Wokalistka, która przez lata była związana z dużymi wytwórniami i żyła życiem prawdziwej celebrytki, postanowiła zmienić swoje otoczenie. Jamroży podziękowała za współpracę menedżerowi, zerwała kontrakt z wytwórnią i poszła "na swoje".
Kilkumiesięczna przerwa z show biznesem skończyła się ważnym w życiu prywatnym Margaret wydarzeniem. W dzikich ostępach amazońskiej dżungli Małgorzata powiedziała "tak" swojemu chłopakowi, Piotrowi Kozieradzkiemu. Kiedy oboje wrócili do Polski, wpadli w wir obowiązków, te jednak szybko się skończyły, bo zapanowała epidemia.
Od tamtej pory Jamroży stroni od gwaru wielkiego miasta i pokus, które się kryją za mieszkaniem w stolicy. Jak mówi, w lesie mieszka się jej "zaj*biście".
Bardzo mi tego brakowało, mimo że długo było to w sferze nieuświadomione. Co ciekawe, okazało się, że jak nie jestem tak przebodźcowana, to introwertyzm ustępuje. Żadnych lęków społecznych, nawet krótki small talk się wydarza od czasu do czasu z panią sklepową. Polecam - dzieli się Jamroży swoimi spostrzeżeniami na InstaStories.
W wywiadzie dla Ofeminin wokalistka opowiada o plusach życia na uboczu.
Mieszkam w lesie. Jak na razie bez internetu. Kiedy potrzebuję coś zrobić w sieci, to jadę do wsi obok, bo tam jest dobre LTE. Od niedawna mam prąd, ale jak kręciliśmy teledysk, to jeszcze go nie było. Mieszkam w tej holenderce, która jest na teledysku; jak było cieplej, to spałam w namiocie. To jest wszystko true story.
Separacja od miasta nie oznacza, że Margaret odsunęła się od muzyki. Wręcz przeciwnie, artystka szykuje nową płytę, a kilka dni temu fani mogli usłyszeć kawałek "Roadster", którego warstwa tekstowa pobudziła fanów do dyskusji na temat używek obecnych w życiu ich idolki. Szczególny niepokój wzbudził u niektórych komentujących usunięty z pierwotnej wersji kawałka wers "I jest mi błogo jak po emce codziennie."
Sama Margaret w rozmowie z portalem przyznaje, że stosuje substancje psychoaktywne w pewnym ściśle określonym celu.
Jestem uduchowiona, a substancje psychoaktywne pozwalają w ten stan mocniej wejść. Tak jak medytacja czy joga. I do all of it - mówi.
A na pytanie, czy usunięcie wersu o "emce codziennie" było autocenzurą, piosenkarka odpowiada:
Nie, po prostu w tej piosence miały być dwa różne refreny, ale uznaliśmy, że w ramach hitowości to będzie trudniejsze w odbiorze.
Ciekawe ma podejście do życia?