Udział Jana Meli w ostatniej edycji Tańca z gwiazdami był zaskoczeniem. Zdobywca biegunów i działacz społeczny na parkiecie radził sobie całkiem nieźle. Mimo że nie wygrał, to, jak twierdzi, miał okazję wypełnić swoją misję społeczną, mówić o niepełnosprawności i słabościach. Dla Meli to jednak trochę za mało w porównaniu z tym, że musiał zmierzyć się z próżnością uczestników Tańca z gwiazdami. Przyznaje, że drugi raz chyba nie wziąłby udziału w programie.
Nie była to najszczęśliwsza decyzja. Chyba drugi raz bym się nie podjął. Show biznes nie jest zabawą dla mnie. Z samego tańca się cieszę. Dla mnie to była próba przełamania tabu, pokazania że osoba niepełnosprawna może być celebrytą. To była prowokacja.
Przypomnijmy: Mela o "Tańcu z gwiazdami": "Robię to dla pieniędzy"
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news