Justyna Żyła niecałe 3 lata temu znana była głównie jako żona pewnego skoczka narciarskiego. Wkrótce znalazła jednak dla siebie miejsce w show biznesie, a wszystko przez głośne rozstanie, które relacjonowała za pośrednictwem mediów społecznościowych. Trud się jednak opłacił, bo dziś Justyna może się poszczycić statusem pełnoprawnej celebrytki.
Publiczne pranie brudów w wykonaniu Justyny Żyły i jej byłego męża trwa nieprzerwanie już od wielu miesięcy. Wzajemne wbijanie szpili za pośrednictwem Instagrama stało się zresztą ich ulubioną rozrywką, a w wolnym czasie robią wszystko, aby udowodnić światu, że po rozstaniu świetnie im się układa. Piotr Żyła celebruje miłość u boku aspirującej aktorki, a Justyna usilnie stara się dotrzymać mu kroku.
Przypomnijmy: Justyna Żyła w towarzystwie lwiątek przedstawia światu nowego ukochanego: "Miłość rośnie wokół nas"
W ostatnim czasie Justyna kilkakrotnie chwaliła się tym, że spędza romantyczny czas we dwoje z tajemniczym jegomościem. Co prawda po tym, jak udawała dziewczynę obecnego chłopaka Magdaleny Kasiborskiej mało kto już wierzył w jej miłosne podboje, jednak celebrytka wyraźnie wzięła sobie za punkt honoru udowodnić wszystkim, że faktycznie z kimś się spotyka.
Tym razem była żona skoczka narciarskiego pochwaliła się w serii Instastories przygotowaniami i przebiegiem randki z nowym ukochanym. Mamy więc okazję zobaczyć wytworny deser, którym go uraczyła oraz okazały bukiet róż, który ten sprezentował jej w podzięce. Wcześniej jednak zadbała o miłą atmosferę, czym również nie zapomniała się pochwalić.
Pora rozpalić w kominku - napisała figlarnie na jednym ze slajdów.
Wygląda na to, że pichcenie smakołyków i długie przygotowania do randki przyniosły efekt, bo Justyna zdawała się być w siódmym niebie. Miły podarek od nowego ukochanego wyjątkowo ją zresztą ucieszył, bo postanowiła nawet się z nim sfotografować, aby ten ważny fakt nie umknął jej obserwującym.
Co więcej, jakby na potwierdzenie własnej spowiedzi na łamach mediów społecznościowych, udostępniła też zdjęcie ze wspólnego relaksu we dwoje. Na zdjęciu widzimy, jak Justyna kładzie nogi na ukochanym, który intensywnie skupia jednak swą uwagę na telefonie. Nie zabrakło też dwóch serduszek z wiadomym słowem i "brokatowym" efektem.
Cieszycie się, że tak dobrze jej się układa?