Odkąd piszemy o Żurnaliście, w Waszych komentarzach pojawią się dwa tony wypowiedzi: jedni z Was kojarzą głównie jego podcasty z gwiazdami, drudzy nie mają zielonego pojęcia, kto to w ogóle jest. To zaskakujące, jak jednej osobie udaje się połączyć takie skrajności. Jak to się dzieje, że człowiek bez twarzy przebił się do mainstreamu, rozmawiając z przedstawicielami pierwszej ligi show biznesu? Czy żadna z gwiazd nie ma internetu, by poszukać i powiązać kilku informacji na jego temat?
Przypomnijmy: Kim jest Żurnalista? Poznajcie poetę, któremu tak chętnie zwierzają się gwiazdy (ZDJĘCIA)
Analizując wypowiedzi osób, które miały wątpliwą przyjemność współpracy z Żurnalistą, można dojść do wniosku, że działał w schematyczny sposób: wybijał się w jakimś środowisku, był w nim prężnym młodym biznesmenem, obiecywał wciąż nowe projekty, po czym... znikał i zrywał kontakt. Zaczęło się jeszcze w Toruniu, gdzie angażował studentów do pisania artykułów do swojego magazynu i zajmował się menadżerowaniem niszowym artystom. Wypracował renomę w branży marketingu i... zapadł się pod ziemię, a dotychczasowych współpracowników mamił swoimi problemami. Uzbierał tak ziarnko do ziarnka i w efekcie dzisiaj jest winien różnym podmiotom (w tym Poczcie Polskiej!) prawie pół miliona złotych. Opisaliśmy to szczegółowo w pierwszej części naszego śledztwa: TYLKO NA PUDELKU: Żurnalista pozwany przez Pocztę Polską na SETKI TYSIĘCY ZŁOTYCH! Oszukał ludzi w całej Polsce, prokuratura wnioskowała o ARESZTOWANIE
Zaznaczmy, że to tylko udokumentowane długi, z którymi ktoś odważył się pójść do sądu, a postępowanie wykazało winę Żurnalisty. Co z osobami, które gdzieś po drodze mu odpuściły, bo nie miały siły walczyć o swoje? Piszecie nam często w komentarzach, że "nie znacie Żurnalisty", że "nie mieliście pojęcia o jego istnieniu" i że "to nie jest gwiazda na Pudelka". Cóż, my też go nie znamy, bo skutecznie się ukrywa i w odpowiedzi na merytoryczne pytania wysyła nam smutne historie o trudnym dzieciństwie i błędach młodości. Stał się jednak obiektem naszej uwagi, gdy coraz więcej gwiazd poszło zwierzać się w jego podkaście. Oznacza to, że Żurnalista ma jakieś fizyczne biuro, sprzęt do realizacji dźwięku, który musiał gdzieś kupić. We współczesnym, zglobalizowanym świecie nie można być zupełnie anonimowym. Nie można unikać odpowiedzialności, a jednocześnie rozmawiać z tak medialnymi osobami jak profesor Marcin Matczak (!), Urszula Radwańska czy Magdalena Ogórek. Jak to się dzieje, że Żurnalista wciąż pozostaje nieuchwytny dla wymiaru sprawiedliwości? A może ten manewr ze zbudowaniem wizerunku medialnego na bazie tego, że nikt nie zna jego twarzy jest celowy?
Dlatego podjęliśmy decyzję o opublikowaniu zdjęć Żurnalisty. Zostały wykonane w Warszawie w lutym tego roku, gdy jego studio odwiedziła Małgorzata Rozenek-Majdan. Uważamy, że zachodzi tutaj uzasadniony interes publiczny, bo Żurnalista dalej może wchodzić we współprace z osobami, którym obiecuje złote góry. Może skrzywdzić innych. Jak wiemy, co opisaliśmy Wam wczoraj, Żurnalista jest nieuchwytny, a wymiar sprawiedliwości nie wie, gdzie jest i nie może dostarczyć mu między innymi nakazu zapłaty zasądzonych odszkodowań. Sąd nie zna adresu, pod jakim aktualnie przebywa Żurnalista, bo, jak możecie się domyślać, nie ma go tam, gdzie jest zameldowany lub ma zarejestrowaną firmę. Istnieje podejrzenie, że Żurnalista ukrywa swoją tożsamość (wizerunek, imię i nazwisko) właśnie z powodów prawnych.
Mieliście do czynienia z Żurnalistą i macie podobne doświadczenia jak inni pokrzywdzeni? Odezwijcie się do nas, nawet jeśli myślicie sobie, że było to tak dawno, że nie warto tego rozgrzebywać. Uwierzcie nam, warto.
Czekamy na Was w naszych mediach społecznościowych i pod adresem donosy@pudelek.pl. Gwarantujemy anonimowość.